Spójnia i Arka przystąpiły do niedzielnego spotkania bez presji. Spójnia już dwa tygodnie temu zapewniła sobie utrzymanie w elicie, a Arka była już pewna pierwszej pozycji po rundzie zasadniczej. Dzięki temu w fazie play-off będzie miała atut boiska. Trener Przemysław Frasunkiewicz miał ten komfort, że mógł dać wolne niektórym graczom. Spójnia zagrała w najsilniejszym zestawieniu i luki po stronie gości w pełni wykorzystała.
Stargardzianie wygrali wszystkie kwarty, grali na bardzo dobrej skuteczności, a w całym spotkaniu zanotowali 16 celnych trójek (na 34 oddane rzuty). Arka - nawet gdyby wystąpiła w pełnym składzie - przy tak grającej Spójni miałaby problemy.
Pierwsze punkty dla stargardzkiego zespołu zdobył Tweety Carter i Spójnia szybko odskoczyła. W 4. minucie na parkiecie pojawił się Marcel Wilczek, który w pięć minut zdobył 11 punktów (m.in. trzy razy trafił z dystansu). Dzięki niemu Spójnia odskoczyła na 11 punktów i w kolejnych odsłonach ta różnica rosła. W 19. minucie było już 50:31, a na trzy minuty przed końcem nawet 92:61 (po trójce Bartłomieja Berdzika).
Spójnia Stargard - Arka Gdynia 95:70
Kwarty: 27:17, 25:20, 20:14, 23:19.
Spójnia: Carter 10 (2x3), Taylor 10, Pamuła 8 (2), Camphor 7 (1), Pabian 5 (1) - Wilczek 17 (3), Richards 10 (2), Bręk 7 (2), Dymała 6, Fraś 6 (1), Berdzik 5 (1), Raczyński 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?