Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spójnia Stargard zaczyna sezon. Dziś mecz z Żubrami Białystok

Grzegorz Drążek
W sparingach w roli pierwszego rozgrywającego występował Łukasz Grzegorzewski (z piłką). Zastępował kontuzjowanego Marcina Stokłosę, który z Żubrami powinien już zagrać.
W sparingach w roli pierwszego rozgrywającego występował Łukasz Grzegorzewski (z piłką). Zastępował kontuzjowanego Marcina Stokłosę, który z Żubrami powinien już zagrać. Fot. Tadeusz Surma
W sobotę o godzinie 17 stargardzka Spójnia zagra u siebie pierwszy mecz nowego sezonu w I lidze. Rywalem będą Żubry Białystok.

Forma pierwszego przeciwnika stargardzian jest niewiadomą. W sparingach Żubry grały przeciętnie. Raz wygrywały, raz przegrywały. Celem tego klubu jest utrzymanie się w I lidze. Spójnia, która chce włączyć się do walki o ekstraklasę, nie będzie jednak miała dzisiaj łatwo. Nasz klub w towarzyskich potyczkach też nie prezentował się najlepiej. Między innymi przez kontuzje. Najpoważniejsza dotyczy nowego rozgrywającego stargardzkiego zespołu. Marcin Stokłosa nie grał w dwóch ostatnich turniejach przed ligą.

- W meczu z Żubrami powinien już wystąpić, ale jego forma jest niewiadomą - mówi Mieczysław Major, trener Spójni.

W sparingach Stokłosę na pozycji numer 1 zastępował Łukasz Grzegorzewski. I to on najprawdopodobniej zagra w sobotę od pierwszej minuty. Wyjściowy skład będzie ustalony dopiero przed samym meczem. Trener Major stawiał w sparingach na taką podstawową piątkę: Wiktor Grudziński, Łukasz Bodych, Jerzy Koszuta, Hubert Mazur i Grzegorzewski. Ale w składzie ma jeszcze choćby Jakuba Dłoniaka, najlepszego strzelca I ligi w poprzednim sezonie w barwach klubu z Pruszkowa. Dłoniak w sparingach potwierdził swoje snajperskie umiejętności i jego nieobecność w wyjściowej piątce byłaby dla wielu zaskoczeniem.

- Nie mamy pewniaków do gry w pierwszej piątce, którzy mają z góry zagwarantowane miejsce w niej - mówi Mieczysław Major. - W zależności od rywala wyjściowy skład będzie się zmieniał.

Sobotniego przeciwnika stargardzianie nie mają zamiaru zlekceważyć.

- Żubry widziałem z nagrań, więc trochę o tym rywalu wiemy - uważa trener Spójni. - To jest nieobliczalny zespół, który na pewno niejednemu odbierze punkty. My już w poprzednim sezonie oberwaliśmy za to, że przed meczem poczuliśmy się faworytem. Pojechaliśmy na inaugurację do Prudnika i przegraliśmy. Pamiętamy o tej lekcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński