Spójnia Stargard nie daje się pokonać. Stargardzki zespół wygrał piętnasty mecz

W szesnastej kolejce spotkań w I lidze koszykarzy Spójnia Stargard grała dzisiaj na swoim parkiecie z GKS Tychy. Stargardzki zespół przed tym meczem był niepokonany. Miał czternaście z rzędu zwycięstw.

W pierwszej kwarcie goście postawili trudne warunki liderowi tabeli. GKS grał skutecznie, trafiał z dystansu i prowadził kilkoma punktami. Gospodarze też grali nieźle w ataku i zdołali odrobić starty. Po pierwszej kwarcie był remis. Oba zespoły miały świetną skuteczność, rzucili po 30 punktów.

W drugiej kwarcie zaczęli dominować podopieczni trenera Krzysztofa Koziorowicza. Spójnia rozpoczęła tę część od wyniku 9:0, odskoczyła trochę gościom, a później powiększała przewagę.

GKS nie był już dzisiaj w stanie więcej skutecznie rywalizować ze Spójnią. Po drugiej kwarcie stargardzki zespół wygrywał 51:42, po trzeciej 80:55, a całe spotkanie wygrali 102:74. Granicę 100 punktów Spójnia osiągnęła po celnym rzucie osobistym Konrada Koziorowicza.

Spójnia Stargard pozostaje jedynym niepokonanym zespołem na zapleczu ekstraklasy i na kolejkę przed końcem pierwszej rundy rozgrywek jest pewna pierwszego miejsca na półmetku rundy zasadniczej. W tym roku pierwszoligowcy rozegrają jeszcze jedną serię spotkań. W najbliższy czwartek w meczu na szczycie Spójnia Stargard zagra w Lesznie z Polonią 1912, która przegrała tylko dwa spotkania.

Na dzisiejszym spotkaniu w Stargardzie prowadzona była zbiórka pieniędzy na rzecz małego Lucka z Oświna w gminie Chociwel, który ma skomplikowaną wadę nóżki i potrzebna jest kosztowna operacja w USA. Kibice Spójni chętnie pomagali dzisiaj chłopcu.

Spójnia Stargard - GKS Tychy 102:74 (30:30, 21:12, 29:13, 22:19)
Spójnia: Bręk 22 (pięć razy za 3 pkt), Pabian 19 (3), Dymała 18 (1), Czujkowski 11 (1), Pytyś 9, Raczyński 8 (1), Szymański 6 (1), Fraś 4, Koziorowicz 4, Hoszczaruk 1, Potap, Pryć.

Konrad Koziorowicz trafia osobiste i Spójnia osiąga granicę 100 punktów: