Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniony za... wyłączony silnik?

Magdalena BRZEZIŃSKA, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Prezes zwolnił mnie dyscyplinarnie za to, że uruchomiłem silnik. Pójdę do sądu! - zapowiada Krzysztof Pawlik, zwolniony z kieleckiego PKS.
Prezes zwolnił mnie dyscyplinarnie za to, że uruchomiłem silnik. Pójdę do sądu! - zapowiada Krzysztof Pawlik, zwolniony z kieleckiego PKS. D. Łukasik

- Prezes wyrzucił mnie, bo nie należę do "Solidarności" - żali się kierowca kieleckiego PKS, ale jego szef zaprzecza.

Kierowca Krzysztof Pawlik kilka dni temu został dyscyplinarnie zwolniony z PKS. Powód? - To jest czystka polityczna! - twierdzi Pawlik. - Niepotrzebnie włączył silnik - mówi prezes PKS.

A wszystko przez to, że prezes PKS Kielce Grzegorz Kowalczyk podpatrzył, jak tydzień temu Pawlik szykuje się do kursu z Kielc do Warszawy. - Pawlik zrobił dokładnie to, co się robi przed wyjazdem w tego typu autobusach jak neoplan i co robią wszyscy inni kierowcy, a został oskarżony o działanie na szkodę firmy - bronią kierowcy jego koledzy.

PECHOWE "PRZEPALANIE"

- Co takiego zrobił kierowca? - Odpaliłem samochód i zostawiłem go na pięć minut, żeby potem ruszył. Auto zamknąłem i zabezpieczyłem, i poszedłem po kartę drogową. A kilka dni później dostałem za to zwolnienie dyscyplinarne - opowiada Pawlik.

Jego zdaniem, powody zwolnienia były jednak całkiem inne, polityczne. Rok temu był bowiem przewodniczącym Związku Zawodowego Kierowców, jednym z czterech związków działających w kieleckim PKS. - A prezes jest związany z "Solidarnością" i teraz zacznie się czystka pracowników, którzy nie należą do niej - zarzuca szefowi Pawlik.

PREZES: DBAM O FIRMĘ

Grzegorz Kowalczyk, prezes PKS, nie zgadza się z zarzutami Pawlika, bo choć przyznaje, że sam należał kiedyś do "Solidarności", to twierdzi, że w firmie nie prowadzi bitew politycznych. - Ten pan po prostu złamał kodeks drogowy, zostawiając uruchomione auto. Naraził na niebezpieczeństwo pasażerów, bo auto mogło ruszyć, a poza tym naraził na straty firmę, niepotrzebnie przepalając paliwo - uważa Grzegorz Kowalczyk.

Związki zawodowe w PKS nie chcą się wypowiadać w sprawie Pawlika. Część związkowców boi się, że też niedługo mogą wylądować na bruku, a ci z "Solidarności" nie kryją niechęci do dawnego przewodniczącego Związku Zawodowego Kierowców. - Jak za poprzednich władz zwalniali naszych związkowców, to on się pod wszystkimi zwolnieniami podpisywał i wcale nie protestował - mówi gorzko Zbigniew Zwierzchowski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w PKS.

OPINIA EKSPERTA

Barbara Kaszycka, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Państwowej Inspekcji Pracy w Kielcach:

- Pracodawca, który chce zwolnić dyscyplinarnie pracownika, musi udowodnić, że pracownik rażąco naruszył swoje obowiązki. Musi również zapytać o opinię związki zawodowe. Pracownik zwolniony w trybie dyscyplinarnym nie dostaje odprawy i może mieć duże problemy ze znalezieniem pracy. Tacy ludzie często odwołują się od decyzji szefa do Sądu Pracy. To są bardzo trudne do osądzenia sprawy: zdarza się, że pracownicy zwolnieni dyscyplinarnie zostają przywróceni do pracy, ale równie często przegrywają...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie