W najbliższą sobotę koszykarze pierwszoligowej Spójni Stargard rozegrają pierwsze spotkanie sezonu 2014/15. Na wyjeździe zmierzą się z beniaminkiem, GKS Tychy. Pierwszy mecz u siebie Spójnia rozegra tydzień później, a przeciwnikiem będzie Astoria Bydgoszcz. To drugie spotkanie będzie szczególne dla Aleksandra Krutikowa, który w poprzednim sezonie był trenerem zespołu z Bydgoszczy, a w tym sezonie poprowadzi stargardzką Spójnię.
Krutikow przyszedł do Stargardu, by na nowo poukładać zespół, który w poprzednim sezonie zawiódł. Spójnia uratowała się przed degradacją dopiero w rundzie play out. Przed nowym sezonem budowanie drużyny rozpoczęto od trenera. Wybór padł na pochodzącego z Białorusi Krutikowa, który w Polsce pracuje od dawna i prowadził już wiele klubów.
- Szukaliśmy osoby z zewnątrz, która spojrzy na zespół bez żadnej presji i zaproponuje swoją wizję drużyny, bez rozpamiętywania tego, co było dotychczas - mówili włodarze stargardzkiego klubu.
Jeśli chodzi o skład zespołu, to ściągnięto wychowanka Spójni Rafała Bigusa, który ma bogate, ekstraklasowe doświadczenie. 38-letni center ma decydować o sile podkoszowej zespołu. Na rozegraniu wystąpi Łukasz Żytko, który w przeszłości występował w Spójni, a ostatnio grał na pierwszoligowych parkietach w barwach SIDEn Toruń. Za zdobywanie punktów ma odpowiadać były zawodnik Wilków Morskich Szczecin, Piotr Pluta, który w sparingach pokazał, że nie boi się takiej odpowiedzialności.
Jako ostatni do stargardzkiej drużyny dołączył kolejny rozgrywający, Dawid Mieczkowski, ostatnio grający w Zniczu Basket Pruszków. Jemu trenerzy najdłużej się przyglądali i po serii meczów towarzyskich uznali, że przyda się Spójni. O sile drużyny stanowić ma przede wszystkim Jerzy Koszuta, który kolejny rok zagra w Stargardzie. Krutikow liczy też na doświadczenie Marcina Stokłosy, który dodatkowo został drugim trenerem stargardzkiego zespołu.
- Przed inauguracją rozgrywek martwi mnie kontuzja Łukasza Bodycha, który w okresie przygotowawczym prezentował się bardzo dobrze - mówi trener Krutikow. - W jednym z meczów doznał urazu nosa i jest on na tyle poważny, że przez jakiś czas nie zagra.
- Pozostali zawodnicy są gotowi do gry. Marzy mi się zwycięstwo w każdym spotkaniu i na pewno będziemy o nie walczyć - dodaje Krutikow. - Chciałbym, żebyśmy grali tak, jak w zwycięskich sparingach. Na początek zagramy z drużyną, która dołączyła do pierwszoligowców z drugiej ligi i będzie chciała pokazać się z dobrej strony. My musimy zagrać najlepiej jak potrafimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?