Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spójnia Stargard - Astoria Bydgoszcz 78:68. Trzecie zwycięstwo Spójni w I lidze

Grzegorz Drążek
Karol Pytyś (z piłką) rzucił sześć punktów i miał cztery zbiórki
Karol Pytyś (z piłką) rzucił sześć punktów i miał cztery zbiórki Tadeusz Surma
Koszykarze pierwszoligowej Spójni Stargard pokonali u siebie Astorię Bydgoszcz 78:68. Gospodarze wygrali wojnę nerwów w końcówce spotkania.

Nie rozpoczął się dzisiejszy mecz w Stargardzie po myśli gospodarzy. To goście zanotowali kilka skutecznych akcji i wyszli na prowadzenie 11:2. W kolejnych minutach Spójnia poprawiła się i przede wszystkim dzięki trafieniom Marcina Stokłosy odrobiła sporo punktów. Najpierw było 6:11, później 11:15, a następnie 17:21. W 9 minucie, po dwóch celnych osobistych Wiktora Grudzińskiego było 19:21. A po pierwszej kwarcie goście wygrywali różnicą czterech punktów. W tej kwarcie warto odnotować zaangażowanie koszykarzy stargardzkiego pierwszoligowca w walkę pod koszami. Łukasz Bodych, Wiktor Grudziński i Arkadiusz Soczewski zaliczyli kilka skutecznych akcji w ataku, dzięki którym Spójnia odzyskiwała piłkę po niecelnych rzutach.

W drugiej kwarcie obu zespołom nie przychodziło łatwo zdobywanie punktów. W pięć minut Spójnia rzuciła ich sześć, a Astoria trzy. To stargardzka drużyna szybciej opanowała sytuację i w 16 minucie po trafieniu Jerzego Koszuty wyszła na pierwsze prowadzenie 32:31. A że rywale wciąż pudłowali, to po kolejnej minucie gospodarze wygrywali 37:31. Później Spójnia odskoczyła nawet na dziesięć punktów, a w połowie spotkania przewaga gospodarzy wynosiła siedem punktów. W drugiej kwarcie goście rzucili tylko osiem punktów.

W trzeciej kwarcie to koszykarze Astorii zaczęli punktować, a Spójnia pudłowała kolejne rzuty. W 23 minucie goście najpierw doprowadzili do remisu 43:43, a po chwili wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Stargardzki zespół pierwsze punkty w tej kwarcie rzucił niemal po czterech minutach gry. Później trwała gra kosz za kosz, a prowadzenie kilka razy się zmieniało. W końcówce tej kwarty Astoria wygrywała 54:50, by po chwili przegrywać 50:56. Ale to goście po trzydziestu minutach byli na prowadzeniu, wygrywali różnicą trzech punktów.
Na początku czwartej kwarty tak jak w trzeciej oba zespoły seryjnie marnowali akcje w ataku. W pięć minut Spójnia rzuciła cztery punkty, a Astoria dwa. W 36 minucie w stargardzkiej drużynie trafił Karol Pytyś i gospodarze wyszli na prowadzenie 62:61. Koncówka spotkania była emocjonująca. Spójnia wygrywała 66:62, ale rywale doprowadzili do remisu 66:66. Następna minuta to popis Michała Kwiatkowskiego, który najpierw trafił trójkę, a po chwili odebrał przeciwnikom piłkę i skutecznie zakończył kontratak. W tym momencie gościom pozostało faulować gospodarzy, ale ci nie mylili się z linii osobistych. Spójnia wygrała 78:68. Niewiele brakowało, by miała lepszy bilans bezpośrednich meczów z Astorią. W pierwszej rundzie w Bydgoszczy Astoria pokonała Spójnię różnicą dwunastu punktów i to ona ma lepszy bilans. Stargardzki pierwszoligowiec wygrał trzecie spotkanie w sezonie, a rozegrał ich piętnaście.

Spójnia Stargard - Astoria Bydgoszcz 78:68 (24:28, 19:8,13:23, 22:9)
Spójnia: Kwiatkowski 23 (cztery razy za 3 pkt), Stokłosa 17 (3), Koszuta 14, Soczewski 10, Pytyś 6, Bodych 4, Grudziński 4, Ejsmont, Suliński, Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński