Kiedy pan Antoni Borkowski wyszedł na dwór okazało się, że w stojącej zaledwie 3 metry od domu stodole wybuchł pożar. - Mogliśmy się spalić. Do stodoły nie było jak wejść, aby uratować fiata uno, łódkę i wózek do niej. Remontujemy całe obejście, więc znajdowała się tam też przyczepa desek - mówi właściciel.
Na miejsce przybyli strażacy z OSP w Bierzwniku, Krzęcinie i Chłopowie. Pożar gasili do rana. Jeszcze wczoraj pogorzelisko tliło się. Właściciele oszacowali swoje straty na około 40 tysięcy złotych. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Choszcznie.
Kilka tygodni temu spłonęła stodoła w pobliskim Objezierzu, w czerwcu zaś w sąsiednim Rębuszu (gm. Bierzwnik).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?