O pożarze stargardzka straż pożarna i policja dowiedziały się o godzinie 23.10.
- Około godziny 22.30 z nieznanych do tej pory przyczyn doszło do pożaru mieszkania znajdującego się na piętrze budynku w miejscowości Krąpiel - wyjaśnia nadkom. Adam Dabrowski, zastępca komendanta policji w Stargardzie. - Spaleniu uległy wszystkie pomieszczenia znajdujące się na tej kondygnacji a także uszkodzeniu uległy elementy konstrukcyjne budynku. W trakcie prowadzonej akcji gaśniczej w mieszkaniu, z którego rozprzestrzeniał się ogień na budynek, znaleziono zwęglone zwłoki. Najprawdopodobniej 66-letniego mężczyzny, który zajmował to mieszkanie.
Uratowało się 6 osób
W chwili, kiedy budynek stanął w ogniu, było w nim sześć osób. Na piętrze, oprócz ofiary, przebywała jeszcze sąsiadka i sąsiad. Najbardziej zagrożona była kobieta, której mieszkanie ma wspólną ścianę z tym spalonym.
- Kiedy zorientowałem się, że na piętrze jest pożar, natychmiast wbiegłem tam i krzyczałem, żeby ludzie wychodzili - mówi pan Krzysztof, lokator mieszkania na parterze. - Sąsiadka i jeden sąsiad zdążyli opuścić budynek.
Mieszkanie kobiety doszczętnie spłonęło. Podobnie jak to obok, gdzie wybuchł pożar. W mieszkaniu na parterze ogień zniszczył sufit.
- Sześć osób, a wśród nich troje dzieci w wieku 6 i 4 lat oraz 6 miesięcy, ewakuowano - informuje nadkom. Dąbrowski. - Do godzin rannych trwało dogaszanie budynku. Po zabezpieczeniu miejsca tragedii przez straż pożarną rozpoczęte będą czynności procesowe prowadzone przez stargardzkich policjantów pod nadzorem prokuratora Prokuratury Rejonowej w Stargardzie, a także z udziałem biegłych z zakresu pożarnictwa, które pomogą odpowiedzieć na pytanie, co było jego powodem.
Lokatorzy spalonego budynku podejrzewają, że pożar wywołała farelka, której 66-letni mężczyzna używał do ogrzewania mieszkania. W poniedziałek wieczorem sąsiedzi widzieli, że urządzenie było podłączone.
Strażacy zrobili co mogli
W akcji gaśniczej uczestniczyło 9 strażaków ze Stargardu i 7 z Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchaniu.
- Mieszkanie, w którym wybuchł pożar, całkowicie się wypaliło - mówi Sławomir Łagonda, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Stargardzie. - Spaliła się też część poddasza. W sumie w ogniu było 180 m kw. W dachu strażacy musieli wybić otwory, żeby zmniejszyć temperaturę i poprawić widoczność w czasie akcji.
Spalony budynek jest własnością Agencji Rolnej Skarbu Państwa.
- Prawdopodobnie będzie przeznaczony do rozbiórki - mówi Adam Dąbrowski.
Dachu nad głową szukają teraz lokatorzy z mieszkań na piętrze oraz rodzina pana Krzysztofa, który na parterze mieszkał z żoną i trójką dzieci.
- Chcemy jak najszybciej znaleźć dla nich mieszkania zastępcze - mówi Kazimierz Szarżanowicz, wójt gminy Stargard. - Jest szansa, że rodzina pana Krzysztofa trafi do Trzebiatowa, Agencja Rolna Skarbu Państwa ma też podobno do dyspozycji mieszkanie w Szadzku lub Lisowie.
Póki co kobieta z trójką dzieci zamieszkała u matki pana Pawła w Sułkowie.
- Na pewno nie chcę iść do schroniska dla bezdomnych, gdzie w nocy kiedy wybuchł pożar pojechała sąsiadka - mówi pan Wincenty, lokator jednego z mieszkań na piętrze. - Jak będzie trzeba, to przeniosę się z Krąpiela do innej miejscowości, ale niech ktoś mi zaproponuje jakieś mieszkanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?