Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śpiewaliśmy z Marylą

Piotr Jasina, 12 września 2005 r.
Ponad 30 tysięcy osób przewinęło się przez Wały Chrobrego. Gwiazdy estrady nie zawiodły. Dopiero o północy publiczność rozstała się z Marylą Rodowicz. Było dużo dobrej muzyki, tańca, kabaretu i wiele atrakcyjnych nagród.

Pogoda sobotniego popołudnia i wieczoru była wymarzona. Nad Odrę ściągnęły tłumy. Przez Wały Chrobrego przewinęło się ponad 30 tysięcy osób. Kilkanaście tysięcy uczestniczyło w koncercie wspaniałej wokalistki i gitarzystki Maryli Rodowicz.

Szanty na początek

Stary Szmugler wprowadził tłumy w ulubione klimaty wilków morskich. Przy szantowych rytmach walkę o tytuł Bosmana Szczecina rozpoczęli też prawdziwi mężczyźni. Konkurencji było wiele, m.in. wspinaczka na czas po drewnianym palu do bocianiego gniazda, picie złotego trunku oraz siłowanie na rękę. Najlepszy był Remigiusz Głodek, któremu na rok przypadł tytuł i atrakcyjne nagrody.

Dziesięciu innych szczęściarzy tego dnia Wały Chrobrego opuściło z zestawami kina domowego, a setki uczestników obdarowano różnymi gadżetami Bosmana, czapkami, kapeluszami, kuflami, koszulkami.

Konferansjerem sobotniej imprezy był popularny Końjo. "Sprzedaj krowę, sprzedaj prosię, bo najlepiej jest w kosmosie" - wołał do publiczności. Tekstami z dziedziny absurdu bawił i szokował. Mocną dawkę humoru zaserwowali także członkowie kabaretu Koń Polski.

Sumptauastic bisowali

Prawdziwym objawieniem wieczoru był nieznany zespół muzyki pop - Sumptauastic z Bolesławca. Mieli rewelacyjny kontakt z publicznością. Bisowali wiele razy. Słuchaczom wpadły w ucho zwłaszcza słowa "A ja będę twym aniołem, będę gwiazdą na twym niebie" czy kolejny refren: "Powiedz, że bezpiecznie czujesz się, powiedz, że potrzebujesz mnie...".

Liderem grupy jest Wojciech Szajbaj, który pisze teksty i komponuje. Mocne kobiece wokale, to Iza Tarka i Asia Iwanowska. - Śpiewamy o tym, co byśmy chcieli, co lubimy, co dla nas jest ważne - mówi Szajbaj.

Grupa istnieje od 5 lat. Z pewnością jeszcze o nich usłyszymy.
Szczecinianie bardzo ciepło przyjęli Mandarynę. Jej fani do późnych godzin nocnych czekali na autografy artystki.

Maryla, Maryla!

"Wszyscy chcą kochać, choć nie przyznają się" - tego przeboju z najnowszej płyty nie mogło zabraknąć podczas sobotniego koncertu gwiazdy - Maryli Rodowicz, która od ponad 30 lata zachwyca już kolejne pokolenia. Jej płyta, która lada moment pojawi się na rynku, to kolejna metamorfoza wielkiej artystki.

- Moim największym sukcesem jest to to, że na moje koncerty wciąż przychodzą tłumy - podkreśliła artystka w rozmowie z "Głosem" tuż przed koncertem. - Oni są najważniejsi. Dlatego nigdy jeszcze nie śpiewałam z playbacku. Widowni nie można oszukać, czuje to natychmiast.

W swojej karierze wyśpiewała już około 2000 piosenek. Na pytanie, co wybrała dla szczecińskiej publiczności artystka powiedziała, że to widownia sama zdecyduje. I tak było. Kilkunastotysięczny tłum wykrzykiwał tytuły przebojów, Maryla je śpiewała. Był "Bal", była "Małgośka", byli "Łatwopalni" - utwór, którym Rodowicz składa koncertowy hołd śp. Agnieszce Osieckiej, autorce tekstów wielu śpiewanych przez piosenkarkę przebojów, osoby, która miała ogromny wpływ na jej karierę.

Rodowicz elektryzowała publiczność do północy. Jej fenomen polega nie tylko na tym, że się słucha - z Marylą widownia śpiewa. Jej przeboje znają wszyscy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński