Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spełniliśmy marzenie. 5-latek został strażakiem [film, zdjęcia]

Anna Folkman
Sebastian Wołosz
Nie może grać w piłkę, nie jeździ na rowerze a na spacerze zawsze siedzi w wózku. Armando szybko się męczy, bo jego serduszko jest bardzo chore. W piątek zaczęło jednak bić silniej. Spełniło się marzenie chłopca - został strażakiem.

Spełniamy marzenia. 5-latek zostal strażakiem

Szpaler salutujących strażaków, odgłos syreny - takie przywitanie w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej przy ul. Firlika zastał chłopiec w piątek rano. Mały Armando złożył od razu ślubowanie i otrzymał za to dyplom strażaka juniora. To był jednak dopiero początek pełnego dnia wrażeń, jakie zorganizowała mu Fundacja Mam Marzenie, dzięki uprzejmości szczecińskiej straży pożarnej.

- Jest bardzo podekscytowany - mówi pani Krystyna, mama chłopca. - Tak się cieszył na dzisiejszy dzień, że bałam się, by nie zaszkodziły mu te emocje. Ja sama się denerwowałam. To wspaniałe, że w Dzień Dziecka mogło spełnić się jego marzenie.

Już kiedy pani Krystyna była z nim w ciąży wykryto u Armanda wadę serca. Chłopiec nie ma praktycznie lewej komory tego narządu. Na świat przyszedł w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, bo tylko tam możliwa była odpowiednia opieka. Od razu podłączono go do aparatury, po 12 dniach życia przeszedł pierwszą operację.

- W czerwcu jedziemy na 13 operację - dodaje zmartwiona mama. - Jego życie jest zagrożone, syn nie ma tętnic płucnych tylko bajpasy i niestety po operacji, która miała być jedną z ostatnich, pojawiło się powikłanie - tętniak, który rośnie razem z nim. To dyskwalifikuje go, jako biorcę do przeszczepu serca. On nie rozumie, że jest bardzo chory. Kiedy pyta, czemu idziemy szpitala, mówię mu wtedy, że to przez kaszel, że musi się podleczyć. Staram się być silna i nie pokazywać zmartwień. Żyjemy jednak jak na bombie. W każdej chwili może stać się coś złego, dlatego tym, bardziej cieszymy się z dzisiejszego dnia i z tego, że Fundacji udało się spełnić marzenie tak szybko.

Wniosek o spełnienie marzenia wypełniła mama chłopca, po namowie sąsiadki. Został rozpatrzony pozytywnie i po miesiącu od wizyty wolontariuszek - 1 czerwca doszło do spełnienia.

- Synowi podobają się mundury strażackie, zawsze czeka też na bajkę "Strażak Sam" - opowiada pani Krystyna. - Na ulicy ogląda się za wozami. Dziś może być strażakiem, widzę jak bardzo jest z tego powodu szczęśliwy. Ja razem z nim.

Po ślubowaniu i zwiedzeniu komendy Armando zasiadł w fotelu komendanta i oceniał przebieg akcji gaśniczych.

- Teraz razem rządzimy w województwie - mówi z uśmiechem Zachodniopomorski Komendant Wojewódzki nadbryg. Henryk Cegiełka, który oprowadzał chłopca po jednostce. - Widzę, że mam tu wspaniałego przełożonego. Dziś to ja jestem jego asystentem. Armando dostał oficerską czapkę na pamiątkę, ale widać, że bardziej ciągnie go do hełmu. Woli działać niż zajmować się administracją.
Na akcję gaśniczą chłopiec się musiał długo czekać. Po skosztowaniu pysznego tortu w kształcie wozu strażackiego i zwiedzeniu wozów rozległ się alarm. Strażacy dostali wezwanie do palących się śmieci przy ul. Nad Odrą. To było zaplanowane, ale chłopiec nie miał o tym pojęcia i zaproponowano mu udział w akcji. Na miejsce przyjechał ze strażakami na sygnale, potem sam kierował strumień wody w płomienie. Wydawał nawet rozkazy. Był tak podekscytowany, że na pytanie jak mu się podobało potakiwał tylko energicznie głową i szczerze się uśmiechał.

Marzenie Armando o byciu strażakiem to 171 spełnione marzenie przez Fundację Mam Marzenie w naszym mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński