Mateusz Grajewski ma zaledwie szesnaście lat, a wczoraj został prawdziwym policjantem. Komendant szczecińskiej policji insp. Waldemar Horodko mianował chłopca młodszym posterunkowym.
- Spełniło się moje największe marzenie, jestem policjantem - powiedział uradowany chłopak. - W nocy nie mogłem zasnąć. Od rana chodziłem podekscytowany. Nie wierzyłem, że to marzenie się spełni.
Mateuszek choruje na przewlekłą, nieuleczalną chorobę. Od kilku tygodni jest pod stałą opieką Zachodniopomorskiego Hospicjum Dla Dzieci. Pracownicy placówki postanowili spełnić marzenie chłopca.
Odjechał radiowozem
Zofia Mirkiewicz i Mariola Konecka z hospicjum poprosiły o pomoc szczecińską policję.
- Tak niewiele potrzeba, by spełnić dziecięce marzenia. - mówi podkomisarz Katarzyna Legan, która zorganizowała dla chłopca dzień pełen atrakcji. - Wszyscy moi koledzy przyjęli pomysł z entuzjazmem, również pan komendant nam pomógł. Chcieliśmy pokazać mu zajęcia, które robią wrażenie i które sprawią mu przyjemność. Nie możemy dać niestety chłopcu zdrowia, ale mogliśmy chociaż pokazać jak pracują policjanci.
Marzenie Mateuszka zaczęło się spełniać już rano. W mundurze i czapce, jakie noszą policjanci, odjechał spod domu radiowozem. Na ul. Jana z Kolna po raz pierwszy w życiu zatrzymał auto do kontroli.
- Poprosiłem kierowcę o prawo jazdy i dowód rejestracyjny. - opowiada przejęty chłopiec. - Kiedy upewniłem się, że z samochodem wszystko w porządku, oddałem kierowcy dokumenty.
Patrol po Odrze
Policjanci zabrali chłopca na rejs policyjną łodzią patrolową. Mateusz trzymał ster i z zainteresowaniem obserwował mijane statki. Koleją atrakcją było spotkanie z patrolem konnym i psem policyjnym. Mateusz w asyście policjanta przejechał się także na motorze.
Dzień pełen wrażeń zakończył w gabinecie komendanta szczecińskiej policji. Tam wszystkim policjantom wręczył własnoręcznie namalowane obrazki przedstawiające policyjne radiowozy.
- Nie mogę się doczekać kiedy o wszystkim opowiem mamie - powiedział na koniec dnia Mateuszek. - Teraz już wiem jak się steruje statkiem, jak wygląda kontrola drogowa, wiem też jak powinno się szkolić psa.
Nie tylko Mateusz marzy
Także wczoraj spełniło się marzenie innego dziecka. Dwunastoletni Kubuś Kozłowski, który choruje na postępujący zanik mięsni, po raz pierwszy w życiu jechał lexusem. Pracownicy hospicjum cieszą się, że mogli uszczęśliwić chłopców.
- Hospicjum działa od niedawna, a już udało nam się spełnić dwa marzenia - mówi Zofia Mirkiewicz z Zachodniopomorskiego Hospicjum Dla Dzieci. - Teraz dobrze widać, jak niewiele potrzeba, by na twarzach tych dzieci zajaśniał uśmiech.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?