W poniedziałek (15 kwietnia) przed południem wybuchł pożar w domu przy ulicy Dolnej w Połczynie-Zdroju. Mimo akcji strażaków z OSP i straży państwowej ogień wyrządził wielkie szkody. Spalił się dach, wodą zalane zostały stropy i pomieszczenia znajdujące się na parterze. Zniszczone są meble, sprzęty domowe i wiele przedmiotów codziennego użytku. Budynek nie nadaje się do zamieszkania. Przy Dolnej mieszkały dwie rodziny - cztero i trzy osobowa.
Bohaterscy policjanci
Pożar mógł się skończyć tragicznie, gdyby nie przytomna akcja dwóch połczyńskich policjantów. Aspiran Marcin Kot i sierżant sztabowy Bartłomiej Fabisiak zauważyli jak na ul. Dolnej z poddasza kamienicy wydobywa się gęsty dym.
- Bez chwili wahania weszli do budynku, gdzie z mieszkania na pierwszym piętrze wyprowadzili starszą kobietę i dwóch braci - relacjonuje Bartłomiej Dutko z komendy policji w Świdwinie. - Następnie policjanci udali się na parter, jak ustalili w mieszkaniu miała się znajdować dwójka małoletnich dzieci. Policjanci byli zmuszeni wejść do mieszkania przez okno i stamtąd wyprowadzili rodzeństwo w wieku pięciu i dziesięciu lat. Istniało duże zagrożenie, że budynek sąsiadujący też mógł się zapalić, policjanci podjęli decyzję o wyprowadzeniu z niego dwójki przebywających tam mieszkańców oraz dodatkowo z jednego z tych mieszkań odłączyli butlę gazową i wynieśli na zewnątrz w miejsce bezpieczne.
Potrzebna pomoc
W pomoc pogorzelcom już zaangażowało się miasto. Burmistrz Połczyna Sebastian Witek przyjechał na miejsce pożaru i powołał sztab kryzysowy. - Wszczęte zostały niezbędne procedury - informują służby miejskie. - Na miejscu zdarzenia obecna była również policja oraz Straż Miejska, które zabezpieczały miejsce zdarzenia oraz kierowały ruchem. Po zakończeniu prac biegłego przeprowadzone zostaną prace porządkowe terenu pogorzeliska. Podjęta zostanie także decyzja o dalszym losie budynku, w szczególności odnośnie remontu lub rozbiórki.
Ruszyła także akcja zbierania funduszy na rzecz pogorzelców za pomocą portali internetowych zrzutka.pl i pomagam.pl - Zwracam się z serdeczną prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie materialne i finansowe dla mnie, mojego brata oraz mojej Babci Krystyny - pisze Daniel Zochniak, 22-letni lokator spalonego domu. - W wyniku pożaru straciliśmy dach nad głową oraz podstawowe dobra materialne niezbędne do codziennego życia. Straciliśmy, wszystko od ubrań po różne artykuły niezbędne do normalnego funkcjonowania.
Liczy się każda złotówka oraz każda rzecz, pogorzelcy są naprawdę w fatalnym położeniu.
Zobacz także: Koszalin: Protest przeciwko strajkowi nauczycieli przed koszalińskim ratuszem
POLECAMY TAKŻE
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?