Trzecia kwarta ostatniego meczu Solven BC Szczecin (Akademia Basketu King Wilki Morskie) z BS Ryga rozpoczynała się przy 13-punktowej przewadze naszego zespołu, więc wszystko było jeszcze możliwe. Także cztery minuty gry po zmianie stron nie zapowiadały niczego szczególnego. Ale w pewnym momencie Łotysze zwątpili w swoje możliwości, nie radzili sobie z organizacją ataku i agresywną obroną na całym parkiecie gospodarzy. Przewaga błyskawicznie rosła. Kwartę Solven wygrał 27:2, a cały mecz 77:36. To było najbardziej efektowne zwycięstw gospodarzy turnieju EYBL - chłopców do lat 17.
- Chłopcy spokojnie podejdą do takiej wysokiej wygranej. Mają świadomość, że jutro mogliby przegrać jednym punktem. Zwycięstwo oczywiście cieszy nas wszystkich, ale my przede wszystkim chcemy się uczyć - stwierdził Wojciech Boblewski. Trener szczecinian w każdym meczu tak żywiołowo reagował, że turniej zakończył z mocną chrypą i mocno zmęczony.
W Szczecinie zagrało osiem ekip, ale każda z drużyn musiała rozegrać przez trzy turniejowe dni pięć spotkań. I znów najlepsi byli Litwini. Zespoły z Barziai i Wilna zakończyły zmagania z dorobkiem 4 zwycięstw i 1 porażki. Solven z Litwinami przegrywał, ale mecz z Visi Kartu Wilno był na styku 74:76.
- Litwini również są do ugryzienia i my już to sobie udowodniliśmy - stwierdził Wiktor Rajewicz, lider Solvenu i najskuteczniejszy zawodnik turnieju. - Dla nas priorytetem były zwycięstwa, więc z końcowego bilansu jesteśmy jak najbardziej zadowoleni.
Turniej w Szczecinie był drugim, w którym wystąpiła ekipa Solvenu. W pierwszym - w październiku w Rydze - było dużo gorzej, bo skończyło się kompletem porażek. Ale tam nasza drużyna zagrała osłabiona m.in. brakiem Rajewicza. Trener zespołu przyznał, że takie bolesne przetarcie pozwoliło drużynie poprawić obronę i lepiej się przygotować do kolejnych występów.
- Każdemu zespołowi życzę, by miał szansę grać w rozgrywkach EYBL, bo to kapitalna okazja na zdobycie doświadczenia z ciekawymi przeciwnikami - mówi trener Boblewski.
- Nie ma takich turniejów zbyt dużo, więc bierzemy wszystko, co można. Zyskujemy doświadczenie, ogrywamy się, a po meczach wyciągamy wnioski. Mam nadzieję, że te doświadczenie przełoży się na krajowe imprezy. Chcemy zdobyć medal mistrzowski dla Szczecina, a jeśli nawet nie w tym sezonie, to za rok - dodał Rajewicz.
Trzeci turniej 17-latków w europejskiej lidze - w marcu i ponownie w Rydze. - Pojedziemy powalczyć o kolejne zwycięstwa, ale nawet jeśli skończy się to porażkami, to będziemy wiedzieć, co musimy poprawić - podkreślił Boblewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?