Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidarność żąda odwołania Pawła Brzezickiego z PŻM

Celina Wojda
Celina Wojda
Zarząd komisaryczny PŻM stosuje ubeckie metody - mówił podczas środowej konferencji przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego, Mieczysław Jurek.

Chodzi o wtargnięcie do gabinetów związkowców pod ich nieobecność. Zaglądanie do dokumentów związkowych, zrobienie zdjęć, na których widać kieliszki, puste butelki i wysłanie ich do jednych z ważniejszych osób w kraju, w tym do Jarosława Kaczyńskiego, byłej premier Beaty Szydło, przewodniczącego "Solidarności" Piotra Dudy.

- Czemu miała służyć taka prowokacja, nie wiemy?! To ubeckie metody, które miały zmiękczyć związkowców lub ich zaszantażować - mówi Mieczysław Jurek, przewodniczący "Solidarności" w regionie. - Nie wiemy, co był celem tej prowokacji: czy tylko skompromitowanie związku, czy może chęć doprowadzenia do upadku przedsiębiorstwa państwowego i doprowadzenie do jego prywatyzacji.

"Włamanie", o którym poinformowała szczecińska Solidarność miało miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Jednak związkowcy dla dobra PŻM-u nie chcieli o tym informować dopóki sytuacja firmy nie będzie ustabilizowana.

- Firma jest na skraju bankructwa i dopiero teraz, gdy mamy pewność, że ugody z bankami są już podpisane możemy ujawnić to drugie dno - mówi Jurek. - Żądamy odwołania zarządcy komisarycznego w Polskiej Żegludze Morskiej Pawła Brzezickiego.

Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy grupy PŻM dementuje te oskarżenia i twierdzi, że żadnego włamania nie było.

- Cały budynek należy do spółki Pazim, my jako PŻM dzierżawimy pokoje od tej spółki i w ramach standardowych przeglądów pokojów, przeprowadzanych przez służby Pazimu, pracownicy Pazimu weszli do jednego z pokojów, akurat był to pokój solidarności i w związku z tym, że żyły tam jakieś butelki z alkoholem, a jak wiadomo spożywanie alkoholu na terenie zakładu pracy jest zabronione, to zrobili dokumentację zdjęciową i to jest cała historia. Absolutnie nie było to z żadnego polecenia pana Brzezickiego, tylko po prostu w ramach rutynowych działań Pazimu.

Sytuacja na linii PŻM - Solidarność jest napięta od samego początku dołączenia do spółki Pawła Brzezickiego. Bo już po kilku tygodniach jego rządów w firmie pracownicy zaczęli tracić stanowiska, nie przedłużano im umów, a związkowców traktowano jak intruzów.

- Pracownikom, którzy nie wystąpiliby z NSZZ "Solidarność" grożono zwolnieniami, zarządca nie chciał rozmawiać z przedstawicielami "Solidarności", Paweł Kowalczyk nie był wpuszczany na rozmowy - wylicza Mieczysław Jurek. - Dopiero po naszej interwencji i spotkaniu z ministrem Gróbarczykiem przywrócono trzy osoby i podpisano z nami porozumienie. Którego już dwa miesiące później pan Brzezicki nie przestrzega, powiela kłamstwa i łamie zasady. A w listopadzie włamuje się do naszych biur. Włamanie do pomieszczeń związkowych pozwalało komisarzowi m.in. na uzyskanie swobodnego dostępu do dokumentacji związkowej, objętej tajnością danych.

Zawiadomienie o włamaniu zostało już wysłane do prokuratury. A związkowcy domagają się odwołania odwołania zarządcy komisarycznego w Polskiej Żegludze Morskiej Pawła Brzezickiego.

- Musi przyjść ktoś normalny, kto będzie chciał prowadzić dialog - mówią związkowcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński