Armir w końcu nie wytrzymał i uciekł. Wędrując tak kilka dni, wygłodzony i wycieńczony, trafił w końcu na Pana, który postanowił zawieźć go do Gryfińskiego Kojca. Panie z Przytuliska stawały na głowie, aby znaleźć mu jak najszybciej dom, związały się z nim emocjonalnie gdyż okazało się, że Armir to przeuroczy, spokojny milusiński.
Tak długo szukaliśmy mu domu w końcu się udało, ponad miesiąc temu zamieszkał u Pani Karoliny. I wtedy okazało się, że nie potrafi zostawać sam w mieszkaniu, strasznie płacze kiedy Pani Karolina wychodzi do pracy. Sąsiedzi w końcu donieśli na Panią Karolinę i właściciel mieszkania kazał się go pozbyć.
Armir ma czas do wtorku, Pani Karolina musi go oddać.
Gryfiński Kojec może tylko na krótki czas przyjąć psa z powrotem (decyzja Gminy). Panie są już bezsilne i bardzo proszą o pomoc. Poza tym, że Armir nie umie zostać sam, nie ma z nim żadnych problemów, jest bardzo oddany.
Z Panią Karoliną już tak bardzo się związał, że ponowny powrót do klatki będzie dla niego końcem świata. Amirek może zamieszkać z powodzeniem nawet na podwórku w ocieplonej budzie, on jest nauczony takiego życia, takie życie zna najlepiej. W Kojcu ani nie szczekał, ani nie wył , był najspokojniejszym psiakiem.
W mieszkaniu jest zagubiony, chyba, że znajdzie się osoba, która nie pracuje i przebywa większość czasu w domu. Bardzo prosimy o pomoc dla niego, przygarnąć, choć na dom tymczasowy? Przecież to nie jego wina, że boi się zostać sam.
Tel. kontaktowy w sprawie Armira: 511 169 001
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?