Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć po dopalaczach. Zażyła 6 tabletek masakratora

Marek Łagocki
Dopalacze są ogólnie dostępne. Kolejne sklepy z tymi produktami wyrastają jak grzyby po deszczu. Nikt nie ma pomysłu, jak problem rozwiązać.
Dopalacze są ogólnie dostępne. Kolejne sklepy z tymi produktami wyrastają jak grzyby po deszczu. Nikt nie ma pomysłu, jak problem rozwiązać. Fot. Archiwum
23-letnia policzanka nie żyje. Główną przyczyną śmierci było przedawkowanie dopalaczy. Kobieta zażyła sześć tabletek popularnego dopalacza, po czym w stanie krytycznym trafiła do szpitala specjalistycznego w Policach. Mimo wszelkich starań, lekarzom nie udało się uratować zatrutej osoby.

- Prowadzimy śledztwo w tej sprawie - potwierdza Bogusława Matecka, prokurator rejonowy prokuratury Szczecin - Zachód. - Cały czas przesłuchiwani są świadkowie, którzy mieli kontakt z tą kobietą. Sekcja zwłok została już wykonana. Obecnie czekamy na jej wyniki. Jedno jest pewne - zmarła wskutek przedawkowania dopalaczy.

Do zdarzenia doszło pod koniec lipca. Kobieta kupiła w jednym ze sklepów z dopalaczami na terenie Polic popularne tabletki zwane "masakratorami". Zażyła naraz sześć, bądź siedem tabletek dopalacza.

Po kilku godzinach w stanie krytycznym została przewieziona ze swojego mieszkania do szpitala.

- Kobieta została przyjęta do szpitala z objawami ostrego zatrucia dopalaczem - dodaje prok. Matecka. - Pacjentka kontaktowała, lecz bardzo często traciła przytomność. Lekarze natychmiast podjęli działania, które miały ją uratować. Mimo ich wielkiego zaangażowania, zmarła.

Prokuratura nie wyklucza także, że kobieta chciała popełnić samobójstwo połykając taką ilość tabletek. Do szpitali i ośrodków uzależnień trafia coraz więcej nastolatków, którzy zażywali wcześniej legalne, łatwo dostępne środki. Od początku roku lekarze pomogli już ponad setce młodzieży.
- Młodych pacjentów zażywających dopalacze mamy znacznie więcej - mówi Głosowi dr Tomasz Jarmoliński, ordynator oddziału nefrologii, pediatrii i toksykologii szpitala dziecięcego przy ul. Św. Wojciecha w Szczecinie. - W samym lipcu na nasz oddział trafiło kilkoro dzieci z ostrym zatruciem dopalaczami. W organizmie człowieka te substancje są bardzo trudne do zidentyfikowania. Leczenie
pacjentów zatrutych tymi środkami jest proste, lecz problemem jest stwierdzenie, co młodzieniec zażywał.

- To jest zakamuflowany narkotyk - twierdzi psychoterapeuta ds. uzależnień Alicja Maria Jankowska. - W Polsce nie można sprzedawać narkotyków, ale można bezproblemowo zakupić dopalcze, które są bardzo szkodliwe dla organizmu młodego człowieka. Młodzi kupują te używki, ponieważ chcą poczuć euforię i wielkie szczęście. Dopalacze szkodzą tak samo jak alkohol. Ludzie po dłuższym czasie spożywania tych produktów głupieją. Jest to uzależnienie, które drastycznie zmienia ich psychikę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński