Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć nad głową

Marek Rudnicki, 23 marca 2006 r.
Nie ma co się dziwić obawom mieszkańców domu przy ul. Chłopskiej, gdy nad ich głowami demontowane są 20-tonowe betonowe płyty. Tym bardziej, że robotnicy nic sobie z zaleceń inspektorów nadzoru budowlanego nie robią.
Nie ma co się dziwić obawom mieszkańców domu przy ul. Chłopskiej, gdy nad ich głowami demontowane są 20-tonowe betonowe płyty. Tym bardziej, że robotnicy nic sobie z zaleceń inspektorów nadzoru budowlanego nie robią. Marcin Bielecki
Na wiadukcie autostrady, nad ulicą Chłopską, trwają prace modernizacyjne. Demontowane są potężne betonowe płyty. Mieszkańcy pobliskiego budynku obawiają się, że płyty mogą spaść na ich dom.

Niemal bezpośrednio przy wiadukcie stoi budynek rodzinny, w którym mieszka 20 osób. Mieszkańcy boją się, że podnoszone dźwigiem płyty urwą się z łańcuchów i spadną na ich dom.

Raz już interweniowaliśmy w tej sprawie. Po naszej informacji, na miejsce przybył zarówno Andrzej Gałkiewicz naczelnik wydziału inspekcji i kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (WINB), jak i Ireneusz Furmański inspektor Państwowej Inspekcji Pracy.

Obu panów zapewniono, że prace prowadzone bezpośrednio nad budynkiem zostaną wstrzymane do czasu, aż firma Budimex Dromex, która prowadzi remont, nie opracuje projektu uwzględniającego wszelkie zabezpieczenia. Chodziło o siatki, zabezpieczające przed gruzem oraz zadaszenie, by pył, gruz i woda używane przy cięciu nie spadały na domostwo i otoczenie.

Znowu robią

Interweniowaliśmy w piątek. W sobotę zadzwonili do "Głosu" zdenerwowani mieszkańcy budynku.

- Znowu rozpoczęli prace - mówiła drżącym głosem Ewa Zdunek, mieszkanka budynku. - Gdy tylko wyjechali inspektorzy, wznowili roboty.

W poniedziałek pojechaliśmy sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Ku naszemu zdziwieniu trwało tam cięcie płyt. Sprawdziliśmy, czy zamontowano obiecane zabezpieczenia. Firma rozpięła jedynie siatkę, która zabezpiecza otoczenie przed drobnym gruzem, ale już nie przed pyłem i wodą.

Kpiny z prawa

Skontaktowaliśmy się z WINB.

- Podczas naszej inspekcji przedstawiciel firmy powiedział nam, co zamierza zrobić, by zabezpieczyć mieszkańców i posesję - mówi Henryk Świtaj, zastępca wojewódzkiego inspektora WINB. - Poleciliśmy uzupełnić projekt. Na tę chwilę firma nie może rozpocząć pracy.

Inspektor był zdziwiony, że wbrew zapewnieniom rozpoczęto prace, a jako zabezpieczenie podwieszono jedynie siatkę.

- Czy nikt tam nie ma odrobiny wyobraźni? - mówi zbulwersowana postawą robotników Emilia Zdunek, mieszkanka domu. - Zawsze przecież może się zdarzyć, że nastąpi zmęczenie materiału, łańcuch pęknie i płyta urwie się, odbije od wiaduktu i spadnie na dół miażdżąc dom i ludzi.

To, że Budimex Dromex obiecał dobrze zabezpieczyć teren, potwierdza również Ireneusz Furmański z PIP.

- Powiedziano mi, że do czasu sporządzenia dokumentacji i zabezpieczenia budynku przed spadającymi gruzem i wodą, prace nie zostaną wznowione. Miejsce powinno też być zabezpieczone przed ewentualnym upadkiem demontowanych płyt i dźwigarów.

- Jutro wysyłam inspektorów - obiecuje Henryk Świtaj, wiceszef WINB. - Obiecano projekt zabezpieczeń, to musi być sporządzony. Siatka chroni tylko przed drobnym gruzem i nic więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński