Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci wracają jak bumerang. Przy ulicy św. Barbary w Szczecinie znów rośnie sterta odpadów

Oskar Masternak
Oskar Masternak
Śmieci przy ul. Barbary.
Śmieci przy ul. Barbary. Internauta
Są na mapie Szczecina takie miejsca, w których notorycznie pojawiają się dzikie wysypiska. Przykład? Okolica pętli autobusowej na Niebuszewie, gdzie od kilku lat, co jakiś czas, pojawiają się śmieci, do których nie przyznaje się nikt.

- Na ulicy Barbary w Szczecinie, koło pętli autobusowej od początku grudnia zalegają śmieci na podwórzu. Są tam odpady komunalne, jedzenie oraz śmieci z piwnicy. Sprawa została zgłoszona na straż miejską, jednak do tej pory nikt nic z tym nie zrobił. Wspólnota mieszkaniowa także nie reaguje. Po podwórzu chodzą szczury. Mamy dość mieszkania w takim otoczeniu - piszą w liście do naszej redakcji mieszkańcy kamienicy przy ulicy św. Barbary.

Faktycznie, na miejscu zalega około 30 worków z odpadami. Widać, że w wielu miejscach są przegryzione, a wokół nich unosi się nieprzyjemny zapach.

ZOBACZ TEŻ: Połowa Polaków nadal nie wie, jak segregować śmieci

- O sprawie wie strażnik miejski, który regularnie patroluje ulice Niebuszewa. Zgłosił się do nas również świadek, który jest w stanie wskazać kto podrzuca te śmieci. Prowadzimy działania, mające na celu wskazanie odpowiedzialnego za to wysypisko - tłumaczy st. insp. Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej w Szczecinie.

Jeśli uda się wskazać winnego, to może on zostać ukarany mandatem w wysokości do 500 złotych. Sprawa może trafić do sądu, który może ukarać winnego wyższą grzywną.

Śmieci powinny zostać uprzątnięte przez zarządcę nieruchomości.

W poprzednich latach szczecińscy strażnicy miejscy interweniowali kilkukrotnie w związku z dzikimi wysypiskami powstającymi w okolicy ulicy św. Barbary. W 2019 roku udało się złapać na gorącym uczynku osobę, która podrzucała śmieci pod ścianą jednej z tamtejszych kamienic.

- Zdziwienie złapanego na gorącym uczynku: bezcenne, ale to wykroczenie zostało oszacowane bardzo wymierną kwotą, najwyższą jaką może nałożyć strażnik miejski w postępowaniu mandatowych. Śmieci pochodziły z pobliskiego punktu gastronomicznego i mimo posiadanego pojemnika na odpady właściciel chciał zaoszczędzić, zlecając taki sposób utylizacji śmieci - informowała wówczas rzeczniczka szczecińskich strażników.

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TAKŻE:

Resztki ze stołu prosto na podwórko? To szkodzi zwierzętom i...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński