Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci do lasu?

Ynona Husaim-Sobecka, 15 marca 2006 r.
Firmy zajmujące się odbiorem śmieci na razie wywiązują się z obowiązku. Jednak bez przesypowni i sortowni odpadów ich możliwości wkrótce się wyczerpią.
Firmy zajmujące się odbiorem śmieci na razie wywiązują się z obowiązku. Jednak bez przesypowni i sortowni odpadów ich możliwości wkrótce się wyczerpią. Marcin Bielecki
Szczecińskie firmy zajmujące się wywozem odpadów zapewniają, że na pewno będą odbierały śmieci od spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot i domów jednorodzinnych. Zgodnie jednak twierdzą, że bez przesypowni wiele nie zdziałają.

Prezydent Marian Jurczyk być może dopiero w piątek zajmie się sprawą budowy przesypowni odpadów.

- Prezydent nie odstąpił od budowy przesypowni na Tamie Pomorzańskiej - twierdzi Andrzej Grabiec, wiceprezydent. - Nic jeszcze nie jest przesądzone, może zrezygnować z budowy, albo ją podtrzymać.

Tymczasem w poniedziałek zamknięto ostatnie szczecińskie wysypisko śmieci. Odpady z naszego miasta miały przyjmować składowiska w Rymaniu i Myśliborzu. To jednak ponad 100 km w jedną stronę. Dlatego zawartość małych śmieciarek miała być przeładowywana do wielkich tirów. Przeładowni jednak nie ma.

Jednak przesypują

Problemów nie mają małe firmy, bo one korzystają z wysypiska w Leśnie Górnym. To 15 km od Szczecina, więc koszty transportu nie są wysokie.

- Jakoś sobie radzimy - zapewnia Leszek Skibiński z firmy Remondis, która ma największy rynek usług. - Przeładowujemy śmieci na prywatnym terenie, który ma wszelkie możliwe pozwolenia. Robimy to na wolnym powietrzu, ale nie zanotowaliśmy żadnych skarg.

Remondis nie chce ujawnić miejsca przesypywania śmieci. Obawia się protestu mieszkańców. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że ładują odpady do wielkich tirów w Wielgowie, przy autostradzie, z dala od domów mieszkalnych.
Remondis zapewnia, że jest to sytuacja tymczasowa. Przesypownia z prawdziwego zdarzenia będzie jednak potrzebna. Nawet jak miasto się dogada z Policami i szczecińskie śmieci trafią do Leśna Górnego.

Wysypisko na miesiąc

- Najwcześniej wysypisko w Leśnie Górnym będzie dostępne dla Szczecina za dwa lata - mówi Karol Walkowiak z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. - Tyle bez przesypowni możemy nie wytrzymać.

MPO wywozi odpady do gminy Kobylanka. To niedaleko, więc na razie firma sobie radzi. Do Smolęcina trafiają także wozy firmy Jantra. To wysypisko może przyjmować śmieci jeszcze miesiąc, może dwa. Potem trzeba będzie szukać innych rozwiązań.

Wywiozą do lasu

- Obawiam się, że na wiosnę będziemy mieli mnóstwo dzikich wysypisk - mówi Andrzej Kowalczyk z Miejskiego Zakładu Gospodarki Odpadami. - Więksi przewoźnicy sobie poradzą. Zupełnie nie pomyślano o osobach, które remontują mieszkania czy domki. Oni przywozili do Klucza przyczepkami swoje śmieci. Odbieraliśmy je za darmo. Teraz nie ma dla nich żadnej propozycji.

Zgodnie z prawem, to miasto musi wskazać przewoźnikom albo wysypisko śmieci, na które mają trafiać odpady, albo przesypownię. Na razie prezydent Marian Jurczyk milczy w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński