Stargardzianie domagają się, by usunięto z drogi walącą się latarnię.
- Ona już dawno jest przechylona, ale teraz już bardzo - alarmują mieszkańcy. - Przecież tamtędy chodzi dużo ludzi, aż strach pomyśleć co może się stać, jeśli ona runie.
Na chodniku, w miejscu gdzie stoi latarnia, są ślady różnych warstw asfaltu.
- Tam kiedyś asfalt był skruszony przez to, że ta latarnia zaczęła się przechylać - mówią mieszkańcy. - Ktoś najwidoczniej uznał, że zamiast ją wymienić, lepiej od dołu dokładać asfalt.
To nie jedyne miejsce, gdzie stargardzianie przechodzą ze strachem. Kawałek dalej, na skrzyżowaniu ulic Konopnickiej i Słowackiego, latarnia też jest coraz bardziej przechylona.
- Tylko na ulicy I Brygady zobaczyliśmy trzy takie pokrzywione lampy - mówią stargardzianie. - Czemu nie są wymieniane, czy ktoś czeka na tragedię?!
Mieszkańcy przypominają jak jakiś czas temu latarnia runęła na ulicy Przybosia. Szczęście, że nikogo nie było w pobliżu. Latarnia, która była przeżarta rdzą, spadła wtedy na jezdnię. Większość latarni w mieście jest własnością Enei, ale to miasto płaci za konserwację.
- Będziemy interweniować - zapowiada Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. - Pracownicy mojego wydziału spotkają się z przedstawicielami Enei. Nie może być tak, że istnieje zagrożenie dla mieszkańców. Jak jest, to musi być usunięte.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?