Przyrodnicy podkreślają, że najprawdopodobniej nie uda się wykorzystać limitu.
- To z uwagi na suchą aurę. Na przykład w zeszłym roku zbieracze dostarczyli do punktów skupu tylko 70 ton ślimaków - mówi Małgorzata Kwiatkowska z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie.
W powiecie łobeskim, w którym panuje ponad 26-proc. bezrobocie, ludzie z niecierpliwością czekali na ślimakowe żniwa. Udany sezon to znaczące podreperowanie skromnych domowych budżetów. Są rodziny, które potrafią zebrać nawet 20-30 kg ślimaków dziennie.
- Mówią, że za kilogram ślimaka będą płacić 70-90 gr, a może nawet złotówkę. Dziennie można zarobić nawet 30-40 złotych - przekonuje Danuta Kajma z Śliwkowi koło Reska.
Sezon na winniczki potrwa do 31 maja. Wielkość skorupy mięczaka nie może być mniejsza niż 3 cm w obwodzie. Aby zbierać tylko wymiarowe winniczki, skupujący zaopatrują zbieraczy w specjalne miarki, zwane oczkami.
Ci, którzy urozmaicają swoje menu winniczkiem, zachwalają jego walory.
- Jest smaczny, najlepszy zapiekany z masłem i czosnkiem - zapewnia pani Danuta. - Mięso delikatne, bardzo zdrowe. Polacy mogliby je jeść, ale w narodzie nie ma tradycji.
Zachodniopomorskie winniczki trafiają do francuskich, niemieckich czy włoskich restauracji. Można je też kupić w wielu europejskich sklepach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?