Sławomir Nitras: Za marszałkiem Grodzkim jak jeden mąż

- Nie ma pana w Sejmie (poseł jest na zwolnieniu lekarskim - przyp. red.). Ale pewnie przygląda się pan całej scenie politycznej. Jak to wygląd z boku, kiedy posłowie opozycji znów dają plamę, tym razem w głosowaniu nad ustawą o rekompensacie dla mediów publicznych?

- Nie wygląda to dobrze. Decyzja o nie wzięciu udziału w głosowaniu zawsze zapada w ostatniej chwili i to dla niektórych okazuje się trudne. Szkoda. Była szansa wstrzymać decyzję o przyznaniu dwóch mld złotych na propagandę rządowych mediów i się nie udało. Mówię wstrzymać, bo ta decyzja niestety i tak zostałaby podjęta.

- Ale później. Można było ją też oprotestować.

- PiS ma większość i nawet jeśli w tym głosowaniu nie byłoby kworum, to marszałek ogłosiłaby przerwę do czasu przybycia nieobecnych posłów PiS i doszłoby do ponownego głosowania. W tej dyskusji zapominamy nieco o meritum. Przypomnę, że sejmowa większość przyznała po raz kolejny 2 mld złotych na państwową telewizję i radio. To decyzje oburzające, biorąc pod uwagę potrzeby choćby służby zdrowia.

- A jak wygląda z boku medialna nagonka na profesora Grodzkiego?

- Te dwa miliardy złotych będą finansować m.in. nagonkę na marszałka Grodzkiego. Obserwuję ten spektakl z zażenowaniem. Zastanawiam się jak długo my, szczecinianie pozwolimy na to? Przecież mówimy o wybitnym profesorze, naukowcu, lekarzu, który jest obrażany, pomawiany bez przedstawienia najmniejszego choćby dowodu. Snute są insynuacje, których nie powstydziłyby się media w państwach totalitarnych. Cieszy mnie stanowczy głos naszej Izby Lekarskiej przeciwstawiający się tej nagonce. Ale on jest jedynym takim głosem. Nie zauważyłem podobnego ze strony środowisk naukowych Szczecina, ze strony PUM, a przecież mówimy o klinice. Ze strony rady miasta słyszę wpisujący się w atmosferę insynuacji głos radnego Duklanowskiego, który daje twarz tej nagonce. Jak tak można? Naprawdę nie widać, że to jest nieprzyzwoite? Przecież to świadczy o was wszystkich. A radni? Przecież Grodzki otrzymał tytuł Ambasadora Szczecina. Wszyscy są oburzeni, ale większość milczy. Tomasz Grodzki wszedł do ekstraklasy polskiej polityki. Zrobił to w imponującym stylu i może odegrać bardzo pożyteczną rolę zarówno dla Polski, jak i dla naszego regionu. Wstyd tym wszystkim tu w Szczecinie, którzy postanowili kłamstwem i pomówieniem zniszczyć jego dorobek. Nasuwa się pytanie - czy jako społeczność Szczecina potrafimy się obronić przed takimi zachowaniami? Kiedy marszałek Grodzki mówił w Senacie o Szczecinie, byłym autentycznie wzruszony. Wielu nam zazdrościło tej chwili. Dzisiaj, zamiast wykorzystać jego pozycję dla realizacji projektów dla dobra miasta i regionu, taplamy się w bagnie pomówień. Profesor ma prawo oczekiwać od nas wsparcia. Nie wiem jaką wspólnotę chcemy budować? Czy potrafimy stanąć w obronie ludzi, którzy coś dla tej społeczności zrobili, kiedy są tak brutalnie i nieuczciwie atakowani? Każdy głos pacjenta, lekarza, naukowca czy dziennikarza ma w tej sprawie ogromne znaczenie. Ma znaczenie nie dla prof. Grodzkiego, ale dla nas jako społeczności. Świadczy o tym jacy jesteśmy.

- No właśnie, a co na to koledzy ze szczecińskiej Platformy Obywatelskiej?  

Stoimy za marszałkiem murem, jak jeden mąż.

- Ale tak może panie pośle bardziej konkretnie?

Proszę pamiętać, że wielu z nas wielokrotnie było ofiarami mediów obozu władzy. Rozumiemy najlepiej, co czuje prof. Grodzki i jego najbliżsi. Proszę też pamiętać, że nawet najgłośniejszy nasz sprzeciw będzie zawsze sprzeciwem polityków, kolegów, współpracowników. Wspieramy Tomasza Grodzkiego i wierzymy, że szczecinianie również staną w jego obronie i przeciw metodom stosowanym przez polityków i media obozu władzy.

WIDEO: Prokuratura bada sprawę rzekomej korupcji T. Grodzkiego. Śledczy zwrócili się o przekazanie dokumentacji przez szczeciński szpital

Źródło:
TVN 24