SKT Szczecin chce grać w ligowej elicie. Marcin Matkowski może pomóc

W ligowej ekstraklasie zagra osiem zespołów, podobnie ma być w I i II lidze. Każdy zespół ma rozegrać siedem spotkań (drogą losowania lub rozstawienia poznamy zespoły, które zagrają 4 razy u siebie, a które 3). Ta faza ma skończyć się w sierpniu. Cztery najlepsze awansują do turnieju finałowego, który odbędzie się 10-11 grudnia w Zielonej Górze. W drużynach rywalizować będą kobiety i mężczyźni, w singlu i deblu, a przy remisie będzie zarządzany decydujący pojedynek mikstów.

- Wszystko jest przemyślane, dopracowane, a w styczniu podamy więcej szczegółów np. sponsorskich. To będzie projekt jakiego nie było w naszym tenisie – uważa prezes PZT Mirosław Skrzypczyński.

- To bardzo ciekawy projekt, który powstaje w najlepszym momencie dla polskiego tenisa. Rozgrywki przyczynią się do jeszcze większej profesjonalizacji tenisa w Polsce i spowodują kolejny wzrost zainteresowania tą dyscypliną kibiców i przyczynią się do rozwoju młodych zawodników Kamil Bortniczuk, Minister Sportu i Turystyki.

Znamy już 6 ekip z elity (BKT Advange Bielsko-Biała, Górnik Bytom, AZS Poznań, CKT Grodzisk Maz., UKS Beskidy Ustroń oraz Olimpia Poznań). Kilka klubów zabiega o dziką kartę do najwyższej klasy.

- Jesteśmy zainteresowani i chcemy grać wśród najlepszych. Rozmawiamy teraz z naszymi partnerami, by zabezpieczyć budżet na ligę – mówi Siergiej Sobolew z SKT Szczecin, który pamięta jeszcze brązowy medal drużyny z przełomu wieków i był też pierwszym trenerem Marcina Matkowskiego. Były lider reprezentacji Polski zakończył już karierę, ale… - Rozmawialiśmy z Marcinem i on na pewno nam pomoże. Raz będzie to opieka menedżerska, raz trenerska, ale planujemy też jego powrót na kort do spotkań deblowych – dodaje Sobolew.

Według ustaleń przy podziale dzikich kart ma być brana pod uwagę siła zespołów na podstawie najlepszych rankingów ATP i WTA z ostatnich pięciu lat. Dołączenie Matkowskiego może „dać” wystarczającą ilość punktów dla SKT.