Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoście ten busz!

Anna Miszczyk
- Chcemy, by ta część zieleńca wyglądała tak ładnie jak trawnik należący do naszej wspólnoty - mówi Jerzy Dziedzic. - Dlaczego mamy patrzeć na coś takiego?
- Chcemy, by ta część zieleńca wyglądała tak ładnie jak trawnik należący do naszej wspólnoty - mówi Jerzy Dziedzic. - Dlaczego mamy patrzeć na coś takiego? Marcin Bielecki
Pokrzywy, trawa po pas i wybujałe krzaki - taki widok mają z okien swego bloku mieszkańcy ul. Bronowickiej.

Nie byłoby to dziwne, gdyby była to łąka za miastem. Tymczasem chodzi o duży trawnik między wieżowcami na ulicach Bronowickiej i Ledóchowskiego.

- No proszę spojrzeć, jak to wygląda - denerwuje się Jerzy Dziedzic. - Trawa po pas. 8 lat nikt tu nic nie robi.

Efekt jest taki, że na trawniku wybujała dzika roślinność. Krzak przy osiedlowej drodze rozrósł się do takich rozmiarów, że dzieci zrobiły w nim sobie domek.

- O! Jest nawet tapczan w środku - pokazuje pan Jerzy. - Wiem, że dzieci mają tu zabawę, ale jak z takiego krzaka ktoś wyskoczy nagle na ulicę, może być nieszczęście. 10 lat temu byłem świadkiem, jak chłopak wyskoczył stąd pod samochód. Pół roku szukali sprawcy. Dzieciak trafił do szpitala. Nie chcę, by coś takiego się powtórzyło.

Przepisy nie regulują...

Mieszkańcy prosili już o interwencję straż miejską.

- Usłyszałem, byśmy rozmawiali z zarządcą ziemi, bo oni od takich rzeczy nie są - mówi pan Jerzy. - To za co oni biorą pieniądze? Wczoraj wieczorem strażnicy pojawili się jednak na osiedlu. Okrążyli kilka razy teren. Nawet nie wysiedli z samochodu.
Krzysztof Spirydowicz, inspektor ze straży miejskiej przyznaje, że z chwastami jest kłopot.

- Jak jest zarządca jakiejś ziemi, to prawo reguluje, że możemy wymagać od niego utrzymania czystości. Przepisy nie mówią jednak nic o chwastach - wyjaśnia inspektor. - Sprawdzimy, czy uda się wyegzekwować skoszenie trawy w inny sposób - dodaje.

Mówią, że koszą

Skontaktowaliśmy się z Oddziałem Regionalnym Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, do której należy teren. Dyrektor Leszek Szydłowski twierdzi, że działki należące do agencji są koszone kilka razy w roku. Bywają jednak problemy z wyłonieniem wykonawcy takich robót, bo nikt nie staje do przetargu.

- Zapewniam jednak, że w ciągu tygodnia problem w tym miejscu przestanie istnieć - mówi Leszek Szydłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński