Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Skarby" pod wodą

Michał Fura, 7 października 2004 r.
Karabin mauser, butelki po piwie, resztki uzbrojenia, wyposażenia i ubioru niemieckich żołnierzy - to wszystko wydobyto z podziemii dwudziestowiecznej baterii Strand. Prawdopodobnie po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej wypompowano z nich wodę.

Przedmioty leżały w najniższej, podziemnej kondygnacji baterii nadbrzeżnej "Strand" (Bateria Brzegowa). Obiekt powstał na początku dwudziestego wieku. Stoi niedaleko falochronu wschodniego, blisko wyjścia ze świnoujskiego portu.

Broń, łuski i... butelki po piwie

- Było tam mniej więcej półtora metra wody - ocenia Piotr Piwowarczyk z Towarzystwa Naukowego im. Karola Estreichera, które zajmuje się świnoujskimi fortyfikacjami.

Początkowo sądzono, że w środku nie będzie żadnych pozostałości po pobycie tam niemieckich żołnierzy. Co najwyżej, że mogą znajdować się jakieś przedmioty po Armii Czerwonej, która zajmowała świnoujskie fortyfikacje w pierwszych latach po wojnie.

Wodę wypompowała straż pożarna. W środku leżały resztki karabinu mauser, szkło browarniane z Elbląga, łuski niemieckich pocisków, pięć pochłaniaczy do masek przeciwgazowych, sprzączki i klamry od pasów wojskowych.

- Jedna z nich należała do żołnierza Werhmachtu. To ciekawe, bo baterię obsługiwali żołnierze niemieckiej Kriegsmarine, a nie Werhmachtu - mówi Piotr Piwowarczyk. - Nie było natomiast żadnych pozostałości po wojskach radzieckich, co oznaczałoby, że od końca wojny armia radziecka nie wypompowała wody tego obiektu.

Potrzeba niewiele

W przyszłym roku bateria "Strand" będzie kolejnym poniemieckim obiektem udostępnionym do zwiedzania.

Stanie się tak właśnie dzięki wypompowaniu wody i oczyszczeniu obiektu. Członkom towarzystwa naukowego pomogli strażacy i władze miasta. Wkrótce przed obiektem stanie tablica informacyjna.

- Wspólna akcja towarzystwa, straży pożarnej i miasta to doskonały przykład na to, jak niewiele potrzeba, aby przygotować niektóre świnoujskie poniemieckie obiekty do zwiedzania i zyskać dzięki temu kolejną atrakcję turystyczną. W wielu przypadkach nie trzeba wydawać prawie żadnych pieniędzy - dodaje Piotr Piwowarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński