(fot. Fot. Andrzej Szkocki)
Mecz Austriaka Daniela Koellerera z Urugwajczykiem Pablo Cuevasem od początku zapowiadał się ciekawie ze względu na osobę Koellerera.
To tenisowy dziwak - zawodnik, który na korcie zachowuje się na granicy przyzwoitości. A raczej: na ogół ją przekracza. Krzyczy, kłóci się z sędzią, przedrzeźnia go, pluje, gryzie piłkę, rzuca rakietą o ziemię. Światowe władze tenisowe wciąż dyskutują, czy nie powinno się Austriaka odsunąć od gry. Na razie jednak Koellerer jest tolerowany.
I przyjeżdża do Szczecina. Nasi kibice wiedząc już, czego można się po nim spodziewać chętnie przychodzą go oglądać. Jednak w poniedziałek wieczorem Koellerer przeszedł samego siebie..
Chyba chciał się z nim bić!
(fot. Fot. Andrzej Szkocki)
Austriak nie był faworytem w meczu z rozstawionym w turnieju z nr. 2 Cuevasem. Mimo to zaczął dobrze i prowadził 3:1 w pierwszym secie. Jednak przeszkadzało mu, że w trakcie gry jedno z dzieci do podawania piłek nie stoi w miejscu.
I zaczęło się. Koellerer głośno protestował, aż wreszcie nie wytrzymał spokojny z natury Cuevas i coś rzucił w stronę Austriaka. Ten musiał odpowiedzieć ostrzej, bo wściekły Cuevas ruszył na Koellerera chyba nie po to, by z nim porozmawiać: sprawiał wrażenie, jakby chciał się z nim bić!
Arbiter główny zeskoczył ze stołka sędziowskiego i zaczął rozdzielać tenisistów! Widok niewidywany na kortach całego świata.
Obaj tenisiści zostali upomniani za złamanie regulaminu. Na trybunach pojawił się sędzia główny całego turnieju, tzw. supervisor. Koellerer zaczął się z nim kłócić. Potem już niemal wszystko mu przeszkadzało.
Zarzucił kibicom, że są pijani
(fot. Fot. Andrzej Szkocki)
Publiczność początkowo ze śmiechem patrzyła na "wyczyny" Austriaka. W końcu niektórzy widzowie zaczęli się niecierpliwić. - Nie rób jaj, tylko graj! - rzucił jeden z kibiców.
Jednak głównym wrogiem Koellerera stał się sędzia główny. Gdy Austriak był niezadowolony z decyzji arbitra liniowego rzucił do głównego: - To Twój brat?
- Jesteście obaj przeciwko mnie - twierdził Koellerer. - Jesteś gotowy (do odbioru piłki - dop. red.)? - spytał Austriak Cuevasa. - A Ty jesteś gotowy? - zapytał po chwili sędziego.
Koellerer jedną z piłek ścisnął zębami, po czym ją wypluł. Następnie został ukarany utratą punktu za ponowne złamanie regulaminu.
- To Ty powinieneś dostać karę za złą pracę - krzyknął w stronę sędziego.
Koellerer miał pretensje do pewnej grupy kibiców.
- Dlaczego mnie ostrzegasz, zrób coś z tamtymi pijanymi ludźmi! - krzyczał Austriak. Trzeba przyznać, że pewna grupa szczecińskich tenisistów-amatorów po 50. specjalnie go prowokowała.
Pablo, uważaj!
(fot. Fot. Andrzej Szkocki)
Na początku decydującego trzeciego seta doszło do kolejnej niewiarygodnej sytuacji.
Grający przy siatce Koellerer zagrał tak piłkę, że ta odbiła się po stronie Cuevasa, po czym dzięki rotacji wróciła na stronę Koellerera. Jednak Cuevas miał prawo przed dotknięciem piłki z podłożem ją uderzyć. Dobiegł do siatki, przełożył przez nią rakietę i mocno uderzył. Po czym.., Koellerer padł na kort, zwijając się z bólu! Sugerował, że przy uderzeniu piłki Cuevas uderzył także w jego nogę.
Mecz znów został przerwany. Pierwsza pomoc medyczna nie zaspokoiła żądań Austriaka, który zaczął się domagać lekarza. Sędzia wezwał go, ale nakazał grać Austriakowi dalej. Ten rozegrał trzy piłki. Wszystkie przegrał. Nie widząc lekarza, rzucił rakietą w stronę swojej ławki, po czym zaczął się pakować. Zakończył grę.
Koniec dziwnych zachowań? Ależ skąd. Schodząc z kortu Koellerer odwrócił się stronę Cuevasa. - Pablo! - krzyknął do niego. - Pablo! Uważaj! Uważaj...
***
Ze strony czysto sportowej dodajmy, że w poniedziałek do drugiej rundy awansował Marcin Gawron. Odpadł za to Maciej Smoła. We wtorek mecze planowo mają rozpocząć się o godzinie 11 (spotkanie rozstawionego z numerem 1 Łukasza Kubota zaplanowano na godzinę 17). O ile deszcz nie pokrzyżuje planów tenisistom
Zobacz też: Plus Tennis Music Festiwal 2010: Blues, jazz, rock, czyli koncertowy maraton (wideo)
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?