Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Gigantyczne zamieszanie w meczu III ligi. Sędzia zapomniał kartek

Maurycy Brzykcy
Zamieszanie w meczu Regi Trzebiatów z Mieszkiem Połczyn.
Zamieszanie w meczu Regi Trzebiatów z Mieszkiem Połczyn. Adam Litwinowicz/ Gryfickie.info
Spotkanie w III lidze mężczyzn pomiędzy Regą Trzebiatów a Mieszkiem Połczyn Zdrój przejdzie do lokalnej historii. Sędzia zapomniał kartek, popełniał błąd za błędem, a starcie skończyło się walkowerem i sporą aferą.

Hala w Trzebiatowie. Czwarta w kolejność liga rozgrywkowa siatkarzy w kraju. Emocje powinny być więc z rodzaju tych amatorskich, były jednak niemal na poziomie ekstraklasy.

Sędzia bez kartek

Jak zgodnie podkreślają obserwatorzy tego spotkania, największym winowajcą całego zajścia jest sędzia główny. Arbiter nie potrafił opanować atmosfery spotkania, a w dodatku zapomniał... kartek, którymi upomina zawodników i trenerów. Swoje za uszami mają również goście z Połczyna, którzy niemal przez całe spotkanie prowokowali rywali, kibiców i wchodzili sędziemu na głowę. A ten, przez brak kartek, mógł jedynie grozić siatkarzom palcem.

Rywale oraz ich trener prowokowali siatkarzy Regi przez całe spotkanie. Doszło nawet do tego, że jeden z graczy Mieszka zaczął gwizdać przy zagrywce zawodnika z Trzebiatowa. Takie rzeczy w siatkówce są niedopuszczalne i tępione są na wszelkie możliwe sposób. To również powinno się skończyć karą, podobnie jak wulgarne odzywki siatkarzy i trenera Mieszka.

- Nie wiem, czy sędzia miał kartki, czy nie miał, ale na pewno powinien zacząć je wyciągać już wcześniej. Tymczasem dał tylko jedno upomnienie - mówi rozgrywający Regi, Andrzej Bąk.

Pod koniec czwartego seta, wygranego przez Regę, trener gości zwrócił się do sędziego głównego, by ten pilniej przyglądał się zagraniom doświadczonego rozgrywającego trzebiatowian, Andrzeja Bąka. Siatkarz przez długie lata swojej kariery w podobny sposób wystawiał piłkę i nikt mu nigdy nie zwracał uwagi na to. To zmieniło się w piątym secie.

Lata doświadczenia

W tie-breaku sędzia najpierw odgwizdał Bąkowi podwójne odbicie, a następnie kolejną piłkę stykową przyznał Mieszkowi. - Przy jednej sytuacji sam odbijałem, przy drugiej byłem dwa metry od piłki. Jestem pewien więc, że sędzia się mocno pomylił - dodaje Bąk.

- Rozgrywający Regi jest to facet prawie 50-letni - mówi Piotr Czerwiński, kibic który ogląda niemal każdy mecz Regi. - Ma prawie 20 lat doświadczenia. Tyle to nawet nie mają gracze w Plus Lidze, którą widzimy na Polsacie Sport! Technika dopracowana do perfekcji i nikt nigdy się nie czepiał.

W tie-breaku było 3:1 dla goście. Za chwilę, w geście protestu, trzebiatowianie wybili piłkę celowo w trybuny i próbował wyjaśnić poprzednią decyzję z arbitrem w cztery oczy. Na szczęście koledzy go powstrzymali. Trener Regi, Grzegorz Czachorowski, poprosił o czas i starał się omówić z sędzią jego błędne decyzje. Chwilę później rozgrywający gospodarzy celowo odbija piłkę "dyszlem", nie palcami, i od razu pyta prowokująco arbitra - "Czy to też podwójna?". Publiczność gwiżdże w tym czasie już na każdą decyzję sędziego. Po chwili tym razem grający trener Regi na znak protestu wykopuję piłkę w trybuny, zamiast ją przyjąć.

- Już za to powinien sędzia wyciągnąć czerwoną kartkę dla naszego gracza. Tymczasem nic nie zrobił - zaznacza rozgrywający Regi.

Do konfliktu między zawodnikami obu drużyn brakowało już tylko iskierki. Na szczęście zespół Regi poszedł po rozum do głowy i zszedł z parkietu, nie kończąc pojedynku. Sędzia zmuszony był przyznać drużynie z Połczyna walkower.

- W tej lidze gra sześć zespołów, ale wiadomo, które spotkania toczą się o wyższą stawkę. Związek powinien wyznaczać na te mecze arbitrów z prawdziwego zdarzenia - przyznaje Bąk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński