Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Morza Szczecin ogłosili strajk

Kryspin Kichler
To nie odpoczynek po męczącym sezonie w II lidze, tylko strajk siatkarzy Morza Bałtyk Szczecin.
To nie odpoczynek po męczącym sezonie w II lidze, tylko strajk siatkarzy Morza Bałtyk Szczecin.
Sezon drużyny Morza Bałtyk Szczecin w II lidze dobiegł końca. Trwa jednak walka siatkarzy z działaczami szczecińskiego klubu o zaległe premie, których nie otrzymują od kilku miesięcy. Zawodnicy, aby przekonać kierownictwo, ogłosili strajk.

Powodem takiej decyzji siatkarzy są zaległości finansowe wobec nich. Mimo ciągłych zapewnień prezesa Morza Michała Marcinkiewicza, oraz wiceprezesa Janusza Kamińskiego, 14 zawodników zespołu, prowadzonego przez Zdzisława Gogola, od początku sezonu nie otrzymuje regularnie pensji. Klub wypłacił graczom tylko jedną premię. Od początku stycznia do połowy marca tylko 50% miesięcznego wynagrodzenia. Zawodnicy mają również za złe klubowi, że wypłaty ich stypendiów są zawsze na ostatnim miejscu.

Lanie wody

- Co z tego, że klub prześle nawet cztery wypłaty naraz, skoro miesiącami muszą żyć na zupkach chińskich - mówił nam związany z drużyną anonimowy rozmówca.

W czasie trwania sezonu zawodników mobilizował cel sportowy jakim był awans do I ligi i nie kłopotali się opóźnieniami. Jednak czarę goryczy przelały obietnice wyrównania długu przed play off z Juventurem Wałbrzych. Od tego czasu minęły trzy tygodnie i klub nie dotrzymał słowa.

- Na nic zdały się wielokrotne interwencje u prezesa, który tłumaczył się opóźnieniami sponsora, odwlekał konfrontację na następny tydzień lub po prostu nie odbierał telefonu - dodał nasz rozmówca.

Pieniądze na wypłaty powinny być, ponieważ w marcu Urząd Miasta przekazał kwotę 160 tys. złotych przewidzianą na promocję sportu.

Trening na leżąco

Zgodnie z zawartymi umowami, siatkarze pojawiają się na treningach, tak aby zarząd nie mógł im nic zarzucić i wykpić się od odpowiedzialności za pomocą kar finansowych. Jednak całe zajęcia spędzają przy ławce rezerwowych, licząc, że w ten sposób otworzą niewzruszone od kilku miesięcy portfele działaczy.

- Trenerowi zależy, aby drużyna ćwiczyła. Zawodnicy nie puszczają pary z ust, ponieważ grożą im sankcje. Wielu z nich ma zapiski w kontraktach, które nie pozwalają im działać na szkodę klubu - zakończył nasz rozmówca.

- Nasz klub jest jednym z lepiej zorganizowanych finansowo w regionie i jestem zdziwiony zachowaniem zawodników - mówił z kolei Michał Marcinkiewicz, prezes Morza. - Są pewne opóźnienia marcowych wypłat, a jeśli chodzi o premię i stypendia, to ze względu na wyniki sportowe i strajk drużyny wstrzymałem je do czasu wyjaśnienia sytuacji - dodał.

Prezes Marcinkiewicz w poniedziałek chce spotkać się z drużyną i dojść do porozumienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński