Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Chemika we Włoszech szykowały się na mecz z Aluprofem

Rafał Kuliga
– W lidze można przegrać jedno, nawet kilka spotkań, i tak wszystko rozstrzygnie się w play offach. W pucharach nie ma miejsca na pomyłki – twierdzi Katarzyna Mróz ( z lewej Anna Werblińska).
– W lidze można przegrać jedno, nawet kilka spotkań, i tak wszystko rozstrzygnie się w play offach. W pucharach nie ma miejsca na pomyłki – twierdzi Katarzyna Mróz ( z lewej Anna Werblińska). Andrzej Szkocki
Chemik Police wrócił z Włoch, gdzie rozgrywał mecze sparingowe. Miały one pomóc drużynie w przygotowaniu się do półfinału Pucharu Polski, w którym przeciwnikiem będzie Aluprof Bielsko-Biała.

Imoco Volley to trzecia drużyna Serie A, jednej z najlepszych lig Europy. W składzie zauważyć można wiele reprezentantek. Być może to nie Rabita Baku, z którą podobno miał mierzyć się Chemik, jednak na pewno jest to solidny zespół i sparingpartner, który wnosi do gry określoną jakość. Chemik we Włoszech rozegrał dwa mecze kontrolne. Jeden wygrał, drugi przegrał.

- To był bardzo udany wyjazd - mówi Katarzyna Mróz, środkowa beniaminka. - Rywal prezentował wysoki poziom, gdyby grały w Orlen Lidze, na pewno walczyłyby o tytuł mistrzowski. Trener Giuseppe Cuccarini dał pograć każdemu. Zaczynaliśmy potencjalnie wyjściową szóstką, ale później okazję dostał każdy, to najważniejsze.

Wyjazd do Włoch to recepta na przerwę po zakończeniu fazy zasadniczej Orlen Ligi, a przed turniejem finałowych rozgrywek o Puchar Polski. Policzanki trafiły na Aluprof Bielsko-Biała. Bielszczanki to jedna z solidniejszych drużyn w ekstraklasie, jednak nie przypomina ekipy sprzed lat, walczącej o tytuł mistrzowski. W trakcie sezonu zasadniczego Chemik dwukrotnie z meczów z tym rywalem wychodził zwycięsko i w najbliższy weekend również nie powinno być problemów. Trener Cuccarini jednak przestrzega przed takim podejściem. Uważa, że turnieje rządzą się swoimi prawami.

- Zgadzam się z trenerem - dodaje Mróz. - W trakcie sezonu wygrałyśmy i to nie był przypadek, byłyśmy lepszą drużyną. Jednak turniej to zupełnie co innego. W lidze można przegrać jedno, nawet kilka spotkań, i tak wszystko rozstrzygnie się w play offach. W pucharach nie ma miejsca na pomyłki.

Wydaje się, że pierwsza szóstka Chemika coraz bardziej się krystalizuje. Największa konkurencja jest na środku, gdzie szkoleniowiec ma trzy bardzo wyrównane siatkarki. Pewna swojej pozycji może być Agnieszka Bednarek- Kasza. Trener wyraźnie traktuje ją jako numer jeden i też nie ma mu się co dziwić. Reprezentantka Polski jest w znakomitej formie. Walka o miejsce drugiej środkowej rozgrywa się pomiędzy Katarzynami, Mróz i Gajgał-Anioł. Na razie wygrywa ta pierwsza, tym bardziej, że Gajgał-Anioł wraca do treningu po kontuzji.

- Zdaję sobie sprawę, że było wiele osób, które od razu przypięły mi łatkę rezerwowej - twierdzi Mróz. - Ja jednak wierzę w siebie, bardzo przykładam się do treningów i trener Cuccarini mi ufa. Często wychodzę w pierwszej szóstce i staram się robić wszystko, aby nie zawieść oczekiwań. Robię swoje i stawiam na pracę, to przynosi efekty.

Turniej finałowy Pucharu Polski rozegrany zostanie ósmego i dziewiątego marca w Ostrowcu Świętokrzyskim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński