Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sfrustrowany Dźwigała

Michał Sarosiek, 22 listopada 2005 r.
- Edi Andradina ma pewnie metr pięćdziesiąt w kapeluszu, a strzelił nam bramkę głową - narzekał po meczu z Pogonią Dariusz Dźwigała. Kiedyś kapitan Pogoni, a dziś piłkarz Polonii twierdzi, że jego zespół wcale nie był gorszy.

Z pewnością byli portowcy niezbyt miło będą wspominać spotkanie z Pogonią, które pogrążyło ich w tabeli.

- Było ciężko i bardzo zimno. - mówi Jacek Kosmalski. - Nie miałem dogodnej sytuacji do zdobycia gola. Przez większą część meczu to my jednak utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nie dało to efektu. Najważniejsze są bramki.

Również Dariusz Dźwigała ma wiele krytycznych uwag co do przebiegu meczu. Zdaje sobie jednak sprawę, że Polonia przegrała na własne życzenie.

- Zbyt łatwo tracimy bramki. - mówi pomocnik - Pogoń w pierwszej połowie nie stworzyła sobie praktycznie żadnej groźnej sytuacji, ale i tak zdobyła prowadzenie po kiksie naszej obrony. Drugi gol boli jeszcze bardziej - Edi, który ma pewnie metr pięćdziesiąt w kapeluszu strzelił nam bramkę głową, chociaż w składzie mamy bardzo wysokich obrońców.

Obaj Poloniści podkreślają, że Szczecin, miejscowy stadion oraz drużynę darzą dużym sentymentem. Obecna Pogoń nie zrobiła jednak na nich wrażenia.

- Niczym nas nie zaskoczyła - mówi Kosmalski. - Co do gry w Szczecinie, to obecnie również lubię występować przed tutejszą publicznością.

- Mi też bardzo sympatycznie było wrócić znów na stadion, na którym przeżyłem dużo fajnych chwil jako zawodnik miejscowej drużyny - przyznaje Dźwigała. - W Szczecinie pozostało wielu znajomych i zawsze miło jest mi tu grać. Tak czy inaczej jednak układ w tabeli sprawił, że mecz z Pogonią był dla nas bardzo ważny i przed jego rozpoczęciem mówiliśmy sobie, że nie możemy przegrać. Stało się inaczej.

Pogoń przy tym nie była wcale dobrze dysponowana, ale o tym nikt pamiętać nie będzie. Zapamiętany zostanie tylko wynik.
Kibiców w całym kraju elektryzuje zainteresowanie Kosmalskim klubów z Europy. Po wstępnych rozmowach ze Steauą Bukareszt, teraz bardziej konkretną propozycję utalentowanemu napastnikowi złożył szkocki Hearts of Midlothian.

- Wolałbym aby w tej sprawie wypowiadał się mój menadżer. - mówi Kosmalski. - Potwierdzam jednak zainteresowanie szkockiego klubu moją osobą i mam nadzieję, że do końca tygodnia wszystko będzie już załatwione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński