Kobieta i mężczyzna z Koszalina trafili do szpitala przy ul. Arkońskiej na początku ubiegłego tygodnia po tym jak zjedli trujące grzyby. Mężczyzna czuje się już lepiej, został nawet wypisany ze szpitala. W dużo gorszym stanie jest jego małżonka, która przeszła w weekend operację przeszczepienia wątroby. Lekarze czekają aż jej organizm prawidłowo podejmie funkcje życiowe, stale monitorują jej stan zdrowia i przyznają, że choć operacja udała się, stan kobiety w dalszym ciągu jest bardzo zły.
W ubiegłym roku do szpitala przy Arkońskiej trafiła 24-letnia kobieta i 28-letni mężczyzna, którzy także zatruli się grzybami. Muchomory sromotnikowe pomylili z kaniami. Skończyło się to tragicznie. Mężczyzna przeszedł skomplikowaną operację przeszczepu wątroby. Jego koleżanka była leczona przez hepatologów.
- Bardzo dziękuję zespołowi lekarzy i pielęgniarek ze szpitala wojewódzkiego, którzy się nami zajęli i uratowali nam życie - mówił po operacji mężczyzna. - Gdyby nie oni, już byśmy nie żyli. Te grzyby zjedliśmy przez nieostrożność, byliśmy pewni, że nie są trujące. Teraz już nigdy w życiu nie tknę żadnych grzybów. Chciałbym też zaapelować do innych aby nie jedli grzybów, jeśli nie są pewni czy są jadalne. To naprawdę może się skończyć tragicznie.
O ostrożność apelują także pracownicy sanepidu, którzy pomagają mieszkańcom rozwiać wątpliwości, co do tego, czy dany grzyb jest jadalny czy trujący. Sanepid uruchomił w tym roku dwa punkty dla grzybiarzy, pierwszy znajduje się w Powiatowej Stacji (przy ul. Wincentego Pola 6) i jest czynny w godzinach od 7.25 do 11.00, a drugi w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej (przy ul. Spedytorskiej 6/7) czynny od 8 do 15.
- Do tej pory do punktów zgłosiło się kilka osób - mówi Małgorzata Kapłan, rzeczniczka zachodniopomorskiego oddziału sanepidu. - Ich pytania dotyczyły przede wszystkim tego, czy zebrane przez nich grzyby były jadalne.
Najczęściej mylone grzyby to te blaszkowe. Gąska zielonkawa mylona jest z muchomorem sromotnikowym, a czubajka kania z muchomorem jadowitym ale też z muchomorem sromotnikowym.
- Najważniejszy w ocenie grzyba jest korzeń - mówi Małgorzata Kapłan. - Cechą charakterystyczną muchomora sromotnikowego jest trzon osadzony w pochwie (trzon jadalnych grzybów - kania i gąska - zakończony jest korzeniem). Jeżeli zostanie odcięty tylko kapelusz to nawet grzyboznawca może mieć problem z jego odróżnieniem. Cechą odróżniającą kanię od muchomora jest też pierścień. W przypadku muchomora ten pierścień jest przyrośnięty a u kani ruchomy, a w przypadku gąski w ogóle nie występuje.
Ważne zasady podczas grzybobrania:
Należy zbierać wyłącznie te grzyby, co do których nie mamy jakichkolwiek wątpliwości, że są jadalne. Grzyby powinno się zbierać w przewiewne koszyki, w żadnym przypadku w reklamówki foliowe, bo powoduje to zaparzanie i przyspiesza psucie grzybów. Nie wolno przechowywać świeżych grzybów ani potraw z grzybów zbyt długo.
Nie zbierajmy też grzybów w okolicach skupisk odpadów czy przy zakładach produkcyjnych, jak również rosnących w rowach lub na skraju lasu, przy drogach o dużym natężeniu ruchu, bo grzyby wchłaniają ze swego otoczenia metale ciężkie i inne zanieczyszczenia.
Należy zbierać wyłącznie grzyby wyrośnięte i dobrze wykształcone, gdyż młode owocniki, bez wykształconych cech danego gatunku są najczęściej przyczyną tragicznych pomyłek.
4-latka zatruta grzybami
W ubiegłym tygodniu do Centrum Zdrowia Dziecka trafiła 4-latka, która zatruła się grzybami. Dziewczynka jest już po przeszczepie wątroby. Operacja trwała blisko 9 godzin. Czy dziewczynka przeżyje, pokażą najbliższe dni.
Lekarze zaznaczają, że małe dzieci w ogóle nie powinny jeść grzybów. Nie zawierają bowiem one podstawowych składników odżywczych, ani witamin i nie powinny pojawiać się w jadłospisie maluchów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?