Najpierw w sobotę na jednym z Bielików zepsuł się wąż z olejem hydraulicznym.
- Nie dało się sterować promem - mówi Leszek Paprzycki, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej.
Prom dobił jakoś do nabrzeża. Awarię udało się szybko usunąć.
W niedzielę w innym promie wysiadło łożysko w prądnicy. W tej chwili prom kursuje, ale pływa na awaryjnej prądnicy. Nie wiadomo, kiedy ta właściwa zostanie naprawiona.
Wczoraj do awarii doszło na kolejnym, trzecim już promie. Przestał działać wąż od klapy, po której schodzą ludzie i zjeżdżają. Prom nie mógł odbić.
- To są mechanizmy, po prostu zużycie materiału - mówi Leszek Paprzycki.
Awarie Bielików to niejedyny problem świnoujskich przepraw. Ledwo zipią stare, ponad 35-letnie promy typu Karsibór. Tylko czekać, jak po kolei będą wyłączone z eksploatacji. Miasto szacuje, że kupno 8 nowych promów plus modernizacja przystani to w tej chwili koszt rzędu około 400 mln złotych. Jak bumerang wraca więc sprawa stałego połączenia.
- To mogłaby być inwestycja publiczno-prywatna - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Wystarczą gwarancje rządu, że przez kolejne lata po wybudowaniu tunelu będziemy dostawać pieniądze na promy. Drugą połowę kolejnych rat za tunel spłacałoby miasto z podatku, który już wkrótce będzie płacił gazoport. Jeśli tunel ma kosztować 700 mln złotych, a nowe promy 400, to należy się zastanowić,co jest bardziej opłacalne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?