Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacyjny początek procesu w sprawie potrójnego zabójstwa w Szczecinie

Mariusz Parkitny
Najbardziej wstrząsającym momentem dzisiejszego procesu były chwile, gdy prokurator odczytywał w jaki sposób zginęła rodzina Radosława W. Jego matka, ojczym i przyrodni brat zostali zaszlachtowani.
Najbardziej wstrząsającym momentem dzisiejszego procesu były chwile, gdy prokurator odczytywał w jaki sposób zginęła rodzina Radosława W. Jego matka, ojczym i przyrodni brat zostali zaszlachtowani. Sebastian Wołosz
Na ławie oskarżonych zasiadło dzisiaj trzech mężczyzn. Radosław W., Krzysztof P. oraz Wojciech B. Pierwszy jest oskarżony o brutalne zabójstwo rodziny w kwietniu 2011 roku w domu przy ul. Uznamskiej w Szczecinie. Dziś nie przyznał się do winy. W śledztwie nic nie mówił. Ma składać wyjaśnienie na kolejnej rozprawie.

Wyjaśnienia składał za to Krzysztof B., który miał pomóc Radosławowi W. w załatwieniu pistoletu, a potem pomagał zacierać ślady.

Przyznał się do winy, ale po godzinie jego wyjaśnień sąd nieoczekiwanie zrobił przerwę. Po przerwie doszło do sensacji.

- Z tego co tu usłyszeliśmy od oskarżonego to nie możemy wykluczyć, że razem z Wojciechem B. powinni odpowiadać za pomocnictwo do zabójstwa, ewentualnie pomocnictwie do rozboju. Dlatego informują o możliwości zmiany kwalifikacji czynu na ostrzejsza - tłumaczył sędzia Dariusz Ścisłowski.

Oskarżeni po tych słowach wystąpili o przyznanie im adwokatów. Sąd musiał tez przerwać rozprawę, aby nowi adwokacji mieli czas na zapoznanie się ze sprawą.

15 października proces ruszy od początku.

Krzysztof P. podczas ponadgodzinnych wyjaśnień opowiedział jak pomagali Radosławowi W. Najpier załatwili mu kontakt do pośrednika w sprzedaży pistoletu.

Potem go ukrywali i pomagali zniszczyć i ukryć pistolet i noże użyte do zabójstwa.

Najbardziej wstrząsającym momentem dzisiejszego procesu były chwile, gdy prokurator odczytywał w jaki sposób zginęła rodzina Radosława W. Jego matka, ojczym i przyrodni brat zostali zaszlachtowani.

- Boże drogi - rozległo się z ław dla publiczności.

Według Krzysztofa P. Radosław W. mówił im, że jacyś bracia zlecili mu "robotę".

- Dawał do zrozumienia, że zabójstwa dokonał z dwoma innymi mężczyznami, w tym jakiś Sebkiem - mówił Krzysztof P.

Ale w śledztwie nie znaleziono dowodów, że oprócz Radosława W. ofiary zabijał ktoś jeszcze.

Więcej o wstrząsającej zbrodni przeczytasz w jutrzejszym Głosie Szczecińskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński