Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Segregacja po szczecińsku. Tam gdzie plastik trafia nawet trawa

Mariusz Parkitny [email protected]
Jeśli mamy wątpliwości co i jak segregować, stosujmy się do informacji zawartych na workach lub pojemnikach. Lepiej segregować mniej, a porządniej.
Jeśli mamy wątpliwości co i jak segregować, stosujmy się do informacji zawartych na workach lub pojemnikach. Lepiej segregować mniej, a porządniej. Sebastian Wołosz
Mijają dwa miesiące rewolucji śmieciowej. Segregujemy na potęgę. Ale nie wiemy co do jakiego kubła ma trafić. Dlatego tam gdzie plastik trafia nawet trawa. Problemy wynikają ze słabej informacji. I uwaga, za największe błędy będą żółte kartki.

Brawa dla mieszkańców [nasz komentarz]

Brawa dla mieszkańców [nasz komentarz]

Rzuciliśmy się do segregowania śmieci, głównie by zaoszczędzić na rachunkach, a nie dlatego, że nagle poczuliśmy się ekologiczni. I nie ma w tym nic złego. Jasne, że część osób świadomie segreguje niezgodnie ze sztuką. Ale głównym powodem problemów była i jest słaba informacja. Wciąż nie wiadomo co zrobić np. z pojemnikiem po śmietanie. Według urzędu miejskiego, trzeba segregować. Zdaniem firm śmieciowych - nie. To, że przy takich rozbieżnościach tylu szczecinian segreguje śmieci - to powód do chwały mieszkańcom.

Mariusz Parkitny

Po kilku tygodniach zamieszania większość problemów jest już rozwiązana. Pojemniki są na swoich miejscach, a śmieci wywożone w miarę regularnie. Problemy sprawia wciąż segregacja odpadów. W Szczecinie zadeklarowało ją prawie 90 procent mieszkańców. Dzięki temu mają szanse na niższe rachunki (choć i tak wyższe niż sprzed rewolucji). Sprawdziliśmy jak to wygląda w szczegółach.

Lepsi w blokach

Właściciele domów jednorodzinnych selektywną zbiórkę prowadzą do worków dostarczanych przez firmy śmieciowe. Lokatorzy spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot korzystają z pojemników na zewnątrz budynków. Zdaniem Ronalda Laski, prezesa szczecińskiego Remonisu, odpady były lepiej segregowane przed rewolucją śmieciową.

- Mniej osób segregowało, ale było to robione porządniej. Dlatego, że wtedy każdy kto decydował się na selektywną zbiórkę, robił to z przekonania. Nie było bata w formie wyższej opłaty - mówi.
Przyznaje, że jednym z powodów problemów z segregacją jest słaba informacja.

- Faktycznie, tej informacji o zasadach selektywnej zbiórki było mało. Ale jestem pod wrażeniem jak dużo osób zdecydowało się na segregację. To budujące. Z każdym dniem powinno być lepiej - dodaje.

Ach te zabawki

Jakie błędy robimy?

- Do odpadów segregowanych wrzucamy zabawki, plastikowe sztućce, zatłuszczone folie i tacki. One nie nadają się do segregacji - wylicza Ronald Laska.

- Apelujemy, aby zgniatać puszki metalowe, butelki plastikowe, kartony po sokach i mleku. Jeśli tego nie zrobimy, to pojemniki i worki będą nam się zapełniać błyskawicznie - dodaje Karol Walkowiak, prezes MPO Szczecin.

Odpady były lepiej segregowane przed rewolucją śmieciową. Mniej osób segregowało, ale robili to z przekonania. Nie było bata w formie wyższej opłaty

Ronald Laska, prezes szczecińskiego Remonisu

Niektórzy do posegregowanych odpadów zaliczają także trawę, ziemię, gałęzie. Były też przypadki, że wkładano tam kołdry ze sztucznego materiału. Słyszeliśmy też o przypadkach podkradania między sąsiadami worków do segregacji.

Zapominamy też, że worki z posegregowanymi śmieciami powinniśmy oddawać tylko pełne i wystawiać najlepiej w wieczór poprzedzający odbiór. Jeśli zrobimy to później, śmieciarka może nam odjechać. Trzeba będzie czekać wtedy dwa tygodnie na kolejny transport.

Będą kary?

Szefowie firm odbierających odpady przyznają jednak, że liczba osób segregujących śmieci robi wrażenie. A tych, którym zdarzają się poważne wpadki nie jest znów tak wiele.

- Na Zachodzie segregacji uczono się wiele lat. I my sobie damy z tym radę, choć na razie na segregacji nasza firma nie zarabia. Za dużo do sortowni trafia rzeczy, które się nie nadają - mówi Artur Bogacki, prezes spółki Sita-Jantra w Szczecinie.

Ale okres ochronny powoli się kończy. W Sicie-Jantra, która obsługuje m.in. mieszkańców Gumieniec i Pogodna przygotowywane są już żółte kartki dla tych, którzy robią najwięcej błędów przy segregowaniu. Takie kartki z napisem "Przypominamy o stosowaniu się do zasad segregacji" będą dołączane do worków dostarczanych mieszkańcom.

- Ale tylko w skrajnych przypadkach, gdy segregacja naprawdę będzie prowadzona źle - uspokaja Artur Bogacki.

Po dwóch żółtych kartkach o kłopotach dowie się urząd miejski. I może nawet cofnąć nam ulgę w opłacie za segregację.

- Takich wniosków na razie nie mamy. Najważniejsze, aby utrzymać ten entuzjazm mieszkańców dla segregacji - mówi Paweł Adamczyk, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Szczecin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński