Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ściganie za alimenty. Czy gmina może zabrać prawo jazdy?

(d)
Jeżeli dłużnik nadal nie spłaca należności, gmina wystawia tytuł wykonawczy i wtedy to urząd skarbowy rozpoczyna ściąganie zaległości.
Jeżeli dłużnik nadal nie spłaca należności, gmina wystawia tytuł wykonawczy i wtedy to urząd skarbowy rozpoczyna ściąganie zaległości. Archiwum
Alicja Surel, radca prawny, odpowiadała na pytania naszych Czytelników.

Mój partner uchyla się od płacenia alimentów na dziecko. Egzekucja komornicza była bezskuteczna. Słyszałam, że gmina może pomóc w ściągnięciu alimentów, a nawet zabrać prawo jazdy.

- Za uchylanie się od płacenia alimentów wobec dzieci jest szereg sankcji. Jedną z nich jest możliwość odebrania prawa jazdy. Nie odbywa się to jednak od razu. Gdy egzekucja komornicza okaże się bezskuteczna, należy skierować wniosek do Funduszu Alimentacyjnego o wypłatę świadczenia. Uznaje się, że egzekucja jest bezskuteczna, gdy dłużnik ma zaległości za dwa miesiące. Fundusz może osobie uprawnionej przyznać świadczenie, ale dłużnik alimentacyjny jest zobowiązany do zwrotu organowi całej kwoty wypłaconych świadczeń łącznie z ustawowymi odsetkami.

W celu ściągnięcia zaległości, pracownicy funduszu przeprowadzają z dłużnikiem wywiad alimentacyjny, mający na celu ustalenie jego sytuacji finansowej i życiowej oraz przyczyny niepłacenia świadczenia. Jeżeli przyczyną okaże się brak zatrudnienia, dłużnik jest kierowany do urzędu pracy.

Gdy dłużnik odmawia przeprowadzenia wywiadu, złożenia oświadczenia majątkowego, zarejestrowania się w urzędzie pracy lub skorzystania z pomocy urzędu (np. bez uzasadnienia nie podejmuje pracy lub prac społecznie użytecznych), gmina wszczyna postępowanie, w wyniku którego dłużnik może zostać uznany za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych. Decyzji o uznaniu dłużnika za uchylającego się od płacenia nie wydaje się wobec tego, który przez sześć ostatnich miesięcy wywiązywał się w każdym miesiącu płacił nie mniej niż 50 proc. kwoty bieżąco ustalonych alimentów.

Jeżeli decyzja o uznaniu dłużnika alimentacyjnego za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych stanie się ostateczna, organ właściwy kieruje wniosek do starosty o zatrzymanie prawa jazdy dłużnika. Jednak, jak orzekł TK, zatrzymanie prawa jazdy jest dozwolone tylko, gdy dłużnik utrudnia egzekucję lub pozostaje bierny. Nie jest zaś dopuszczalne, o ile dłużnik współpracuje z administracją.

Jeżeli dłużnik nadal nie spłaca należności, gmina wystawia tytuł wykonawczy i wtedy to urząd skarbowy rozpoczyna ściąganie zaległości.

Kolejnym krokiem gminy jest zgłoszenie danych dłużnika do biur informacji gospodarczej, które wpisują go na listę dłużników. Wykreślenie z wykazu możliwe jest dopiero po spłacie całości należności.

Środkiem ostatecznym jest kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Ściganie jest na wniosek organu podejmującego działania wobec dłużnika, na wniosek pokrzywdzonego lub z urzędu.

Jednak, aby niepłacenie alimentów objęte było karą, musi być długotrwałe i nacechowane złą wolą. Jednocześnie zachowanie takie musi co najmniej narażać dziecko na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Białymstoku, uporczywym uchylaniem się od płacenia alimentów w rozumieniu art. 209 Kodeksu karnego jest tylko taka sytuacja, gdy sprawca, mając ku temu realne i faktyczne możliwości, nie płaci i czyni to celowo. Tak więc, jeśli dłużnik podejmuje się znalezienia pracy (zarejestrował się jako bezrobotny i nie ma dla niego ofert) lub jego stan zdrowia obiektywnie nie pozwala mu na podjęcie pracy, nie można mu zarzucić popełnienia występku z art. 209 par. 1 k.k.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ściganie za alimenty. Czy gmina może zabrać prawo jazdy? - Gazeta Współczesna

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński