Nasza Czytelniczka wybrała się do Parku Żeromskiego.
- Po deszczu na niektórych ścieżkach powstały kałuże. Liście, które do nich wpadły, zaczęły gnić. Jest bardzo ślisko - mówi nasza Czytelniczka. - Nie jestem za tym, by cały park oczyszczać z liści. Przecież na tym polega urok tego miejsca, że są. Ale na ścieżkach można by je posprzątać. Jeszcze się ktoś poślizgnie i będzie nieszczęście.
Podobnego zdania jest młoda matka, która próbowała przejeżdżać w takim miejscu wózkiem z dzieckiem.
- Kółka wózka zapadają się w błocie i liściach. Przecież to jest miejsce do spacerów. Nie można zadbać o to, by to było bardziej przyjazne dla wózków? - pyta.
Monika Bąk z Zakładu Usług Komunalnych twierdzi, że w dużych parkach ścieżki zamiatane są z liści kilka razy w tygodniu.
- A jesienne grabienie (bo trzeba te dwie czynności odróżnić) odbywa się raz. Właśnie się rozpoczęło - mówi Monika Bąk. - Do końca listopada, albo na poczatku grudnia wszystkie liście powinny zniknąć.
W małych parkach liście sprzątane są całkowicie, w dużych grabione ze ścieżek i dwa metry w głąb trawnika. A zamiatane ze ścieżek są kilka razy w tygodniu.
Tylko na Jasnych Błoniach liście zbierane są systematycznie, niemal codziennie.
- To w trosce o platany - tłumaczy Monika Bąk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
