Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schronisko w Świnoujściu wciąż w rękach Towarzystwa Praw Zwierząt

Joanna Maraszek [email protected]
Od początku zeszłego tygodnia byli kierownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt nie chcą opuścić obiektu. Przez to wolontariusze TOZ nie mogą zająć się zwierzętami.
Od początku zeszłego tygodnia byli kierownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt nie chcą opuścić obiektu. Przez to wolontariusze TOZ nie mogą zająć się zwierzętami. Joanna Maraszek
Wczoraj upłynął termin opuszczenia schroniska dla zwierząt przez dotychczasowego zarządcę. Umowa nie została dotrzymana. W dalszym ciągu Członkowie Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt okupują placówkę.

Sprawa schroniska dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu stała się znana na całą Polskę. Członkowie Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt (ZTPZ), którzy na zlecenie miasta prowadzili schronisko, otrzymali wypowiedzenie umowy ze skutkiem natychmiastowym. Zostało przekazane pełnomocnikowi Towarzystwa 3 grudnia, jednak członkowie ZTPZ zamknęli obiekt na cztery spusty i nie zamierzają go opuścić.

- Radykalna decyzja prezydenta o skierowaniu służb porządkowych, aby przejęli obiekt była niezbędna - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Kuriozalnym był fakt, że urzędnicy i powiatowy lekarz weterynarii nie mogli wejść na teren wybudowanego dużym nakładem finansowym, ze środków miasta schroniska dla bezdomnych zwierząt. Mamy nadzieję, na jak najszybszą normalizację sytuacji.
Choć byli kierujący mieli opuścić schronisko wczoraj, wciąż przebywają na jego terenie.

- Obecnie jesteśmy na etapie przejmowania mienia schroniska i ogłoszenia przetargu na administrowanie nim w kolejnych latach - mówi rzecznik.

Decyzja w kwestii rozwiązania tej sytuacji powinna zapaść dziś.
- Obecnie najważniejsze jest zapewnienie opieki nad zwierzętami, które się w nim znajdują i według opinii lekarza weterynarii, były w dobrym stanie - mówi rzecznik prezydenta. - Dziękujemy wolontariuszom, którzy zdecydowali się pełnić dyżury w schronisku oraz osobom, które dostarczają karmę dla zwierząt. Aby incydent się nie powtórzył, obiekt będzie podlegał ochronie.
Wolontariusze nie mają lekko. Jak opowiadają, przebywająca na miejscu była kierowniczka nie ułatwia im zadania, którego się podjęli.

- Jesteśmy tu jako wolontariusze, ale była kierowniczka jest na miejscu i wciąż działa. Jest ochrona, ale problemów nie brakuje. To przede wszystkim problem z opieką nad zwierzętami, którą sprawujemy równocześnie; wolontariusze i pracownicy ZTPZ. Psy są karmione przez nas i przez nich.
Wolontariusze twierdzą, że pracownicy schroniska nie informują ich o swoich działaniach. Zdarza się, że niespodziewanie wypuszczają z boksów psy, w momencie kiedy na wybiegu są już inne zwierzęta. Psy rzucają się na siebie i próbują gryźć.

Żeby utrudnić wolontariuszom życie dotychczasowi zarządcy schroniska odłączyli prąd.
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie: co jest przyczyną tak radykalnej zmiany w zachowaniu się opiekunów zwierząt - mówi Karelus. - Pierwsze lata po oddaniu do użytku schroniska i przejęciu go przez ZTPZ były naprawdę bez zarzutu. Towarzystwo prowadziło wiele akcji skierowanych do właścicieli psów i młodzieży szkolnej na temat opieki nad zwierzętami, możliwości i zasad adopcji.
Ostatnia kontrola prowadzona przez powołany specjalny zespół wykazała wiele uchybień w podejmowanych przez kierownictwo i pracowników schroniska działaniach.

- Należało na to bezwzględnie zareagować, tym bardziej ,że asygnujemy duże, sięgające kilkuset tysięcy (340 tysięcy rocznie) kwoty na działania związane z problemem bezdomnych zwierząt - mówi rzecznik.
Nowy zarządca schroniska ma być wyłoniony w styczniu.

Robią tylko połowę
Specjalna komisja powołana prze świnoujski magistrat skontrolowała schronisko dla zwierząt. Powodem interwencji były sygnały policji i straży pożarnej, które alarmowały, że pracownicy Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt odmawiają pomocy zwierzętom. Słuzby skarżyły się również na utrudniony kontakt ze schroniskiem. Wszystko zaczęło się 8 maja 2013 roku, kiedy pracownicy schroniska odmówili podjęcia interwencji po tym, jak zostali poinformowani przez policjantów o znalezieniu przywiązanego do drzewa psa. Komisja ustaliła, że towarzystwo prowadzące placówkę wywiązuje się tylko z połowy swoich zadań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński