Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schmitt nie wytrzymał - Hannawald znów wielki

stez
Niemiec Sven Hannawald wygrał po raz piąty z rzędu konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Tym razem triumfował w Willingen. Adam Małysz skakał zdecydowanie dalej niż w kwalifikacjach. Nie wystarczyło to jednak do zajęcia miejsca na podium. Polak uplasował się na czwartej pozycji.

W aktualnej dyspozycji Sven Hannawald wydaje się być nie do pokonania. Wprawdzie w Willingen po pierwszej serii nieznacznie ustępował swojemu rodakowi Martinowi Schmittowi, ale ten w fatalny sposób spalił drugie podejście. Uzyskał zaledwie 113,5 metra i spadł aż na 18 pozycję. Ciekawym, że oddał najlepszy skok w pierwszej serii (142 m) i najsłabszy w drugiej. Niemiecka puibliczność, która przed momentem wiwatowała na cześć Hannawalda i gromko zagrzewała do walki Schmitta, na moment zamarła.
W pierwszej próbie Hannawald skoczył tylko o pół metra bliżej od Schmitta. W czasie lotu jego prawa narta niespodziewanie "poszła" w górę, stąd też krótsza - jak na możliwości Niemca - odległość. W drugiej próbie Hannawald skoczył już bezbłędnie, tylko 3 metry bliżej od fenomenalnego rekordu skoczni Adama Małysza (151,5 m w 2001 roku). Po nieudanej próbie Schmitta mógł cieszyć się z kolejnego zwycięstwa...
Drugie miejsce w konkursie zajął Fin Matti Hautameki, a trzeci był jego rodak, mistrz świata juniorów, Vali-Matti Lindstroem. Hautameki zajmował po pierwszej serii dopiero 6 lokatę, ale świetny skok na 148 metr zapewnił mu miejsce na podium.
Adam Małysz był czwarty. Oddał wprawdzie dwa udane skoki, ale daleko mu było do osiągnięć Hannawalda i Hautamekiego. Polscy kibice przyzwyczajeni do zwycięstw Małysza czuli się nieco zażenowani. Jednak po serii kwalifikacyjnej, w której Małysz skoczył zaledwie 129 metrów, oraz biorąc pod uwagę obniżkę formy, to Polakowi należą się słowa uznania. W sobotę dalej skakać nie mógł.
Pozostali nasi reprezentanci nie zakwalifikowali się do finałowej "trzydziestki". Tomasz Pochwała był najbliżej ścisłego finału. Zajął 32 miejsce. Reszta wypadła poniżej oczekiwań. Robert Mateja był 42, a Łukasz Kruczek przedostatni (49 miejsce).
W trakcie trwania drugiej serii organizatorzy przerwali konkurs z powodu problemów z rozbiegiem. Zawody wznowiono po dwudziestu minutach, a kilkunastu skoczkom anulowano wyniki. Całą serię powtórzono od początku. W sobotnim konkursie nie wystąpił rewelacyjnie spisujący się Simon Ammann, który miał niebezpieczny wypadek podczas treningu. Na szczęście, młodemu Szwajcarowi nic groźnego się nie stało. Jednak nadal pozostaje pod obserwacją lekarzy.
Następne dwa konkursy odbędą się w najbliższy weekend, a najlepszych skoczków świata gościć będziemy w Zakopanem. Potem jeszcze trzy zawody w Japonii, a w lutym - igrzyska olimpijskie w Salt Lake City.

REKORDY SVENA HANNAWALDA

Niemiec Sven Hannawald zwyciężając w sobotę w konkursie o Puchar Świata w skokach narciarskich w niemieckim Willingen otrzymał najwyższą w historii tego cyklu notę - 319,1 punktów.
Tym samym poprawił dotychczasowy rekord - 316 pkt, który od zeszłorocznych zawodów w Willingen należał do Adama Małysza. - Doprawdy nie wiem jak udało mi się tego dokonać - powiedział po zawodach triumfator. - Trudno nie być zadowolonym z dyspozycji jaką obecnie prezentuję, ale równocześnie zdaję sobie sprawę, jak trudno będzie ją utrzymać do igrzysk olimpijskich.
Zwycięstwo Hannawalda w Willingen, po czterech w Turnieju Czterech Skoczni, było jego piątym z rzędu sukcesem w zawodach Pucharu Świata. Tym samym wyrównał on światowy rekord w ilości kolejnych wygranych w konkursach Pucharu Świata. Przed nim sztuki tej dokonali tylko Adam Małysz (w poprzednim sezonie) oraz Austriak Andreas Goldberger w 1995 roku. Jeżeli Niemcowi udałoby się wygrać następne zawody PŚ - 19 stycznia w Zakopanem - zostałby pierwszym w historii zawodnikiem, który zwyciężył w sześciu kolejnych konkursach tego cyklu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński