Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sawrymowicz ma już jedną przepustkę na igrzyska. Walczy o drugą

(paz)
- W czasie mistrzostw Polski nie zawiedli kibice, a organizatorom udało się przekonać wielu sponsorów, że warto wyłożyć pieniądze na taką imprezę - uważa Mateusz Sawrymowicz.
- W czasie mistrzostw Polski nie zawiedli kibice, a organizatorom udało się przekonać wielu sponsorów, że warto wyłożyć pieniądze na taką imprezę - uważa Mateusz Sawrymowicz. Andrzej Szkocki
Mateusz Sawrymowicz (MKP Szczecin) ma szansę pierwszy raz w karierze popłynąć na wodach otwartych w igrzyskach olimpijskich.

W trakcie mistrzostw Polski rozgrywanych w Szczecinie „Sawrym” bez problemów wypełnił minimum na 1500 m stylem dowolnym.

- Przed startem byłem spokojny, choć czułem nutkę niepewności - twierdzi kraulista. - W trakcie przygotowań pływałem dużo z myślą o 10 km. Nie do końca poprawiłem szybkość, ale czuję się dobrze przygotowany na dłuższe dystanse. Przed rokiem na 1500 m pływałem w granicach 15.14,00, a teraz czułem się znacznie mocniejszy. Przyznam szczerze, że liczyłem nawet na rezultat w okolicach 15 minut.

Ostatecznie Sawrymowicz sięgnął po złoto dopływając do mety w czasie 15.08,54; czyli o siedem sekund szybciej niż wynosi wymagane minimum. Po raz kolejny basen w Szczecinie okazał się dla niego szczęśliwy.

- Trenuję tu od dziecka, z małą przerwą na wyjazd do Stanów. Cieszę się, że mogłem tu zdobyć wiele medali, a jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że mamy w Szczecinie taki obiekt. To jeden z pierwszych tak nowoczesnych basenów w Polsce. Mistrzostwa Polski we Floaitng Arenie uważam za bardzo udane. Nie zawiedli kibice, a organizatorom udało się przekonać wielu sponsorów, że warto wyłożyć pieniądze na taką imprezę.

Szczecinianin przygotowuje się do startu w zawodach w Setubal w Portugalii (11-12 czerwca), które są ostatnią szansą wywalczenia kwalifikacji na IO w Rio de Janeiro w rywalizacji na otwartym akwenie. W połowie lipca Sawrymowicza czeka start w mistrzostwach Europy na wodach otwartych w holenderskim Hoorn. Głównym zadaniem pływaka na najbliższe tygodnie jest opracowanie taktyki na start. Przy dystansie 10 km mocny początek może przynieść fatalne skutki pod koniec wyścigu. Z drugiej strony wolne tempo na starcie może utrudnić pościg na końcowych metrach, gdzie panuje ogromny tłok.

- Próbuję rozwiązać ten dylemat, ale jedno wiem na pewno: muszę mieć plan, ale muszę też być przygotowany na jego błyskawiczną zmianę w trakcie wyścigu - zaznacza pływak.

Od roku szkoleniowcem naszego kraulisty jest Dariusz Czekała. - Nasza współpraca układa się bardzo dobrze, świetnie się dogadujemy. Jedynym utrudnieniem jest fakt, że pracujemy „jeden na jeden”, nie ma ścigania się na treningach. Dobrze, że w kadrze open water jest Krzysiek Pielowski. W wielu aspektach jesteśmy podobni. On jest szybszy, ja bardziej wytrzymały - wyjaśnia „Sawrym”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński