Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Saturator wrócił na nasze ulice. Wspominamy wodę z sokiem (film)

Marek Jaszczyński
- W moim przypadku saturator jest przedmiotem kolekcjonerskim, swojego rodzaju reliktem PRL, który z pewnością będzie gościł podczas różnego rodzaju zlotów pojazdów zabytkowych czy inscenizacji historycznych - mówi Łukasz Lewandowski (pierwszy z lewej), obok Dominika Fert i Sabina Rusielik, które obsługiwały saturator oraz Dariusz Śpiewak, były właściciel urządzenia. Szczecinianie mogli spróbować wody z sokiem podczas Nocy Muzeów w siedzibie IPN przy ul. Piotra Skargi.
- W moim przypadku saturator jest przedmiotem kolekcjonerskim, swojego rodzaju reliktem PRL, który z pewnością będzie gościł podczas różnego rodzaju zlotów pojazdów zabytkowych czy inscenizacji historycznych - mówi Łukasz Lewandowski (pierwszy z lewej), obok Dominika Fert i Sabina Rusielik, które obsługiwały saturator oraz Dariusz Śpiewak, były właściciel urządzenia. Szczecinianie mogli spróbować wody z sokiem podczas Nocy Muzeów w siedzibie IPN przy ul. Piotra Skargi. Adam Słomski
To było historyczne spotkanie przy odnowionym saturatorze spotkali się dawny i obecny właściciel. W czasach świetności ten sprzęt był chętnie odwiedzany przez spragnionych wody szczecinian.

Dane techniczne:

Producent: DOMGOS Katowickie Zakłady Metalowe Ruda Śląska
Model: Saturator wózkowy Typ SW - 1 (dwa pierwsze symbole pochodzą od nazwy S- saturator W - wózkowy). Były też wózki stacjonarne tzw. przemysłowe z oznaczeniem (SP-1 wykorzystywane) w dużej gastronomii.
Ciśnienie robocze - 4 atm.
Pojemność zbiornika służącego do mieszania wody i CO 2 - 50 litrów
Rok produkcji: 1980 r.

Dla pokolenia obecnych 30 - 40-latków i starszych to będzie powrót do dzieciństwa. Chodzi o saturator, czyli urządzenie do produkcji wody sodowej, który trzydzieści lat temu stał na szczecińskich ulicach. Dzięki Łukaszowi Lewandowskiemu ten zabytek wraca do akcji.

W Polsce saturator najczęściej kojarzony jest z "wózkiem" do produkcji wody sodowej (przez nasycanie wody dwutlenkiem węgla). To był jeden z najbardziej popularnych elementów krajobrazu ulicznego w czasach PRL-u.

- Jeden z saturatorów kupiłem w Szczecinie, drugi zaś przywieziony ze Słupska był niekompletny i posłużył jedynie jako dawca części zamiennych - mówi o zabytku Łukasz Lewandowski. - Ten, kupiony w Szczecinie należał do pana Dariusza Śpiewaka, który w latach osiemdziesiątych był swojego rodzaju potentatem saturatorów w Szczecinie. Był czas, że posiadał trzy wózki, które można było spotkać na ulicach Szczecina m.in.: przy Al. Wojska Polskiego pod sklepem "Lucynka i Paulinka", na ul. Kilińskiego przy ryneczku, na ul. Mickiewicza przy Komisariacie i na Głębokim przy pętli.

- Byłem chyba najmłodszym właścicielem saturatora w Szczecinie, gdy zaczynałem pracę, miałem raptem 20 lat - wspomina Dariusz Śpiewak. - Pracę przy wózku zacząłem w 1979 roku.
Pan Dariusz wspomina, że aby handlować przy wózku, trzeba było stanąć do przetargu w spółdzielni "Społem". W ten sposób wygrywało się najlepsze miejscówki. Sezon zaczynał się od maja i trwał dopóki byli chętni na zakup napojów, czyli nawet dłużej niż do września.

Pan Dariusz do dzisiaj pamięta cennik: 50 groszy za czystą wodę, złotówkę za napój z sokiem i 1,5 złotego za wodę z mieszanym sokiem, która była najbardziej popularnym trunkiem.
Zabawnych sytuacji przy obsłudze wózka nie brakowało.

- Kiedy stałem przy "Lucynce i Paulince " obok był pierwszy w Szczecinie nocny sklep monopolowy - mówi pan Dariusz. - Bywalcy monopolu przychodzili do mnie po popitkę. Potrafiłem handlować do godz. 3 rano!

Z kolei przy miejscówce na ulicy Mickiewicza saturator stał się obiektem zainteresowania milicji.
- Dostałem propozycję współpracy, miałem dostarczać informacje o tym, kto co mówi przy saturatorze, a może oferować na przykład zegarek do sprzedania - wspomina Dariusz Śpiewak. - W zamian oficer dyżurny miał mieć baczenie na saturator. Oczywiście zrezygnowałem z donoszenia.
Kres popularności saturatorów przyszedł po tym, jak zastrzeżenia co do higieny korzystania ze szklanek zaczął mieć sanepid.

- Klienci skarżyli się na ślady szminki, dlatego pojawiły się woreczki ze słomką - mówi nasz rozmówca. - Koniec nastąpił po tym, jak pojawiły się napoje w plastikowych butelkach.
Po zakończeniu działalności saturatory trafiły do garażu pana Dariusza, gdzie przestały aż do 2010 roku. Jeden z tych wózków powędrował do Wrocławia, gdzie cieszy oko osób zwiedzających Starówkę oraz klientów Pubu PRL. Drugi został w Szczecinie i trafił w moje ręce. Trzeci, kilka miesięcy temu pojechał do Warszawy i powiększył zbiory przedsiębiorcy zajmującego się wypożyczaniem urządzeń rozrywkowych.

Saturator oczywiście musiał przejść gruntowny remont, który poza wizualnym odświeżeniem powłoki lakierniczej oraz chromów, oczyszczeniem oraz częściową wymianą instalacji wodnej, wiązał się także z koniecznością zmiany niektórych materiałów mających styczność z wodą. Współczesne przepisy związane z higieną konsumpcji są zdecydowanie bardziej restrykcyjne niż te sprzed 30 lat i należało to również uwzględnić podczas remontu.

Z powodu braku dostępności części, niektóre drobne elementy trzeba było dorabiać, jednak miałem o tyle łatwiejszą sytuację, że posiadałem dwa identyczne wózki, z których ten kupiony w Szczecinie, był już idealną podstawą do odbudowy. Nie było oczywiście mowy o zakupie części zamiennych, gdyż urządzenia te wyszły z produkcji ponad 20 lat temu.

- W obecnych czasach posiadanie saturatora wody gazowanej może być czymś niezrozumiałym, dla mnie jednak jest to element pogłębiania pasji związanej z zabytkową motoryzacją - mówi pan Łukasz. - Swoją drogą saturator posiada dwa koła od motoroweru Komar i chyba może być też traktowany jako pojazd zabytkowy. Ponad wszystko jest to jednak satysfakcja z posiadania przedmiotu tak mocno związanego z naszym miastem, który tuż po opuszczeniu fabryki w 1980 roku trafił bezpośrednio do Szczecina.

Co ciekawe te urządzenia powróciły na ulice Łodzi. To nowoczesne urządzenia: w ich skład wchodzi specjalny agregat chłodzący posiadający aż trzy nalewki. Sprzedawana woda pochodzi z miejskiej sieci wodociągowej i jest dokładnie filtrowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński