Dziś zeznawali sąsiedzi i koleżanki z pracy ofiary.
- Usłyszałam potworny krzyk kobiety. Jakby kogoś mordowano- mówiła Małgorzata K., sąsiadka.
Dziś zeznawali sąsiedzi i koleżanki z pracy ofiary.
- Usłyszałam potworny krzyk kobiety. Jakby kogoś mordowano- mówiła Małgorzata K., sąsiadka.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
"indiana i gość" wezcie sprawy w swoje ręce - między wierszami można wyczytać że, macie profil mordercy
wszyscy,ktorzy slyszeli krzyk zamordowanej powinni byc sadzeni o wspoludzial.
Pani Małgorzata K. słyszała jakby kogoś mordowano i nie zawiadomiła Policji?! Powinni tej Pani zasądzić zawiasy i prace społeczne.