Zajęcia bojowe pododdziałów saperskich są bardzo widowiskowe. Ale jak podkreślają sami zainteresowani, to "piękno" jest szalenie niebezpieczne i zabija w ciągu ułamków sekund. Dlatego wszystko musi być pod kontrolą dowódców.
(fot. Fot. Biuro Prasowe MW)
Żołnierze, którzy nie mogą się w życiu pomylić choćby raz, ćwiczyli na pasach taktycznych Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce. Zgłębiali tam m.in. tajniki budowy schronów dla sprzętu technicznego oraz oczyszczania podejść do plaży od strony lądu.
Jednak najważniejszym elementem ćwiczeń było wykonywanie przejścia w polu minowym. Do tego celu służą tzw. ładunki wydłużone. Półtonowe elementy zawierające plastyczny materiał wybuchowy wystrzeliwane na przeszkodę neutralizują zagrożenie minowe w wodzie na odcinku o długości 500 m i szerokości około 10 m. Podczas szkolenia przeprowadzono także wysadzanie dużych ładunków w gruncie symulując niszczenie fortyfikacji.
Saperów wspomagali specjaliści z Grupy Płetwonurków Minerów ze Świnoujścia. Jak poinformowało Biuro Prasowe MW, głównym celem tych zajęć było doskonalenie umiejętności obchodzenia się z materiałami wybuchowymi, właściwy dobór mocy ładunku oraz wykonywanie działań pod wodą z użyciem min przeciwpancernych.
(fot. Fot. Biuro Prasowe MW)
Warto podkreślić, że saperzy z Dziwnowa, to jednostka przeznaczona do zabezpieczenia inżynieryjnego działań sił Marynarki Wojennej. Z kolei zadaniem Grup Płetwonurków Minerów jest rozpoznanie, identyfikacja oraz niszczenie obiektów znajdujących się w wodzie. Grupy we współpracy z batalionami saperów działają na wodach przybrzeżnych, aby przygotować brzeg dla desantu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?