Sandra Spa Pogoń Szczecin pojechała do Lubina po szczęśliwej wygranej z MMTS Kwidzyn. Szczęśliwej, bo kwadrans przed końcem przegrywała różnicą pięciu bramek, ale jej ostatni zryw był skuteczny. Na parkiecie miedziowych Portowcy mogli poczuć, jak „smakuje” taka porażka.
Po dziesięciu minutach gry uwidoczniła się ich przewaga. Pogoń odskoczyła na 3-4 trafienia, by jeszcze między 20. a 24. minutą rzucić pięć bramek z rzędu. Wypracowana do przerwy przewaga pozwalała mieć nadzieję na powrót do Szczecina z kompletem punktów.
Gospodarze zaraz po przerwie rozpoczęli atak, ale do 40. minuty niewiele się zmieniało. Tyle, że Zagłębie było skuteczniejsze, a Pogoń zmarnowała kilka dobrych sytuacji oraz trzy rzuty karne. Jeszcze na pięć minut przed końcem do bramki trafił Arkadiusz Bosy i był remis 24:24. Lubinianie poprosili o czas, a po wznowieniu gry Adam Wąsowski otrzymał karę 2 minut, a rywale rzucili 2 bramki. Gdy obrotowy wrócił na parkiet - karę otrzymał Wojciech Matuszak. Osłabiona liczebnie Pogoń walczyła, ale zwycięstwo jej uciekło. Czas uciekał, trzeba było grać krótkie akcje. Te były nieskuteczne, a Zagłębie mocno kontrowało.
W środę Pogoń podejmie w hali przy Twardowskiego Chrobrego Głogów.
Zagłębie Lubin - Sandra Spa Pogoń Szczecin 29:25 (11:16)
Pogoń: Terekhof, Gawryś - Krupa 7, Bosy 4, Fedeńczak 3, Biernacki 3, Krysiak 2, Rybski 2, Matuszak 2, Horiha 1, Zaremba 1, Wąsowski.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?