Gospodarze solidnie zapracowali w sobotę na tę wysoką porażkę. Już pierwsze minuty pokazały, że będą schody. Kilka świetnych interwencji zaliczył bramkarz Krzysztof Szczecina, który kilka lat temu reprezentował Pogoń, a od jakiegoś czasu związany jest z MMTS. Miał dużo szczęścia, bo szczecinianie mieli świetne okazje, ale trafiali w Szczecinę.
Kolejnym szczęściarzem był skrzydłowy Jakub Szyszko, który przechwytywał piłki, gdy Pogoń rozpoczynała grę od środka i trafiał do pustej bramki. Trudno o prostsze bramki.
W ten sposób przewaga gości szybko urosła do stanu 10:5. A co za tym idzie - Pogoń zaczęła grać nerwowo, miała sporo pretensji do sędziów, ale tak naprawdę nie miała pomysłu na rywala. A gdy z parkietu wyleciał Paweł Krupa - czerwień za faulowanie zawodnika będącego w wyskoku przy rzucie - było jasne, że Pogoni ciężko będzie wygrać ten mecz. Od dawna wszyscy wiedzą, że kadra zespołu jest zbyt skromna i tylko dobra gra wszystkich liderów może pozytywnie procentować.
Bez Krupy Pogoń walczyła i to, że skończyło się tylko wynikiem 27:37 to nagroda za tę ambicję. Rezultat spotkania mógł być znacznie większy.
A MMTS nie był zespołem nie do ogrania. Grał solidnie, mądrze kierował rytmem, ale na pewno nie był bezbłędny. Nawet Krzysztof Szczecina, który po meczu został wybrany najlepszym graczem, też w II połowie wpuścił wiele bramek, których nie powinien.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?