Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowcy przejęli starą "trójkę", ale ostrzegają wojewodę

Marek Rudnicki
Droga nr 3 na początku stycznia 2011 roku. W grudniu także było na niej bardzo niebezpiecznie.
Droga nr 3 na początku stycznia 2011 roku. W grudniu także było na niej bardzo niebezpiecznie. Fot. Marcin Bielecki
Wójtowie gmin przejęli starą drogę S-3 po wielu naciskach ze strony wojewody Marcina Zydorowicza. Ostrzegają jednak, że będą traktować trasę jak drogę gminną, a nie krajową.

- Zwracam się do Pana Premiera z prośbą o interwencję i wyciągnięcie konsekwencji służbowych w stosunku do Wojewody Zachodniopomorskiego - tak zaczyna się pismo, które przewodniczący klubu radnych wojewódzkich SLD Dariusz Wieczorek wysłał dziś do premiera Donalda Tuska.

Pismo do premiera jest odpowiedzią na pismo wojewody Marcina Zydorowicza, który zagroził opornym samorządowcom, którzy odmówili przejęcia na rzecz gmin dawnej drogi krajowej nr 3.

Na reakcję gmin na pismo wojewody nie trzeba było długo czekać. Wczoraj wszyscy samorządowcy listownie lub faksem powiadomili wojewodę, że drogę przejmują. Jest jednak w tej pozornej zgodzie mały haczyk.

- Zastrzegam jednocześnie, że droga utrzymywana będzie w standardzie właściwym dla drogi gminnej, który znacznie odbiega od standardów właściwych dla dróg wyższych kategorii - ostrzegł wojewodę w swym piśmie Marek Woś, wójt gminy Stare Czarnowo.

Wyjaśnił też, że status drogi gminnej dopuszcza odśnieżenie tylko jednego pasa ruchu z wykonaniem mijanek. A ponadto posypanie jezdni tylko na odcinkach wyznaczonych przez gminę, a także występowanie przerw w ruchu sięgających nawet 48 godzin i dopuszczanie na drodze do występowania zasp.

To nie jedyny haczyk.

- Wojewoda strasząc wójtów i burmistrzów zapomniał też o jeszcze jednej możliwości, którą mogą zrobić samorządowcy - dodaje Dariusz Wieczorek. - A mianowicie czasowo zamykać drogę gminną nawet do 72 godzin. Sześć gmin, każda zamyka swój odcinek na taki czas i praktycznie drogi nie ma.

Wojewoda zdegustowany jest takim stanowiskiem.

- Jest pewna granica usztywniania się - mówi Marcin Zydorowicz. - Przecież chodzi jedynie o bezpieczeństwo podróżujących "trójką". Mieliśmy tego przykład podczas opadów śniegu w grudniu, kiedy doszło do wypadków i kilka osób znalazło się w szpitalu.

Więcej o tej sprawie i cały list wysłany do premiera Tuska przeczytacie w jutrzejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński