Okazało się jednak, że obawy są całkowicie nieuzasadnione. Pesković był najlepszym piłkarzem Pogoni na boisku.
- Nie jestem zadowolony z debiutu. Wpuściłem trzy bramki, a to oznacza, że mecz nie był udany - mówił po meczu Boris Pesković . - Jestem bardzo samokrytyczny wobec siebie. Mówi pan, że strzały były nie do obrony. Być może, jednak nie powinieniem wpuścić tylu bramek. Przyznam, że przy strzale Kiełbowicza, mogłem tylko obserwować lot piłki. Uderzył perfekcyjnie. Gol Włodarczyka padł po naszym fatalnym błędzie w obronie.
Pesković ożywił się dopiero po informacji, że Pogoń powinna prowadzić 1:0, ale sędzia nie uznał gola.
- Cieszę się, że dziennikarze zauważyli ten moment. Kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdyby do przerwy było 0:1 - stwierdził.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?