Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd wezwie ministra Błaszczaka raz jeszcze

Mariusz Parkitny
Sąd usprawiedliwił nieobecność ministra spraw wewnętrznych na dzisiejszej rozprawie w tzw. aferze ZUS. Kolejna próba w lutym.

To już druga nieobecność Mariusza Błaszczaka na procesie. Tym razem usprawiedliwił się służbowym wyjazdem za granicę. Za pierwszym razem powołał się na ostatnie posiedzenie sejmu poprzedniej kadencji.

- Sąd przyjął usprawiedliwienie o wyjeździe za granicę. Wezwie świadka na 18 lutego. Pan Błaszczak nie złożył wniosku o przesłuchanie w miejscu zamieszkania - mówi sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Błaszczak jest wzywany w charakterze świadka. Ma opowiedzieć o kulisach odwodnienia swojej działki budowlanej w Legionowie w 2007 r. Na prośbę Tadeusza D., ówczesnego dyrektora ZUS w Szczecinie, prace melioracyjne ma wykonać firma E. ze Szczecina. Dyrektor twierdzi, że to specjalne zlecenie dla „kogoś z centrali”.

Firma E. przyjmuje propozycję i prace wycenione na 30 tys. zł zleca podwykonawcy, firmie Artura S. Podwykonawca pieniędzy nie dostaje przez kilka miesięcy, dlatego S. spotyka się z Tadeuszem D. Słyszy od niego, aby „w imię dobrej współpracy z ZUS” nie domagał się pieniędzy od firmy E.

Artur S. mawia się na kolejne spotkanie z D., które już nagrywa, a potem idzie z tym do ABW. Błaszczak przelewa pieniądze na konto firmy E. dopiero po czterech miesiącach. Płaci niepełna 10 tysięcy zł. Sąd chce wyjaśnić jaka rolę w tym wątku ma Błaszczak. Tadeusz D. to główny oskarżony w aferze ZUS.

W związku z wątkiem działki Błaszczaka za zarzut domagania się 30 tys. zł łapówki "tytułem pokrycia kosztów odprowadzenia wody na nieruchomości należącej do innej osoby". Prokuratura nie napisała w zarzucie o jaką osobe chodzi. Z akt sprawy dowiadujemy się, że działka należy do Błaszczaka.

Minister twierdzi, że nie ma sobie nić do zarzucenia, bo pieniądze zapłacił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński