Proces karny dotyczy przestępstwa znieważenia i zniewagi. Toczy się za zamkniętymi drzwiami. Do przesłuchania jest kilku świadków. Być może proces uda się dziś zakończyć.
Kaja Godek twierdzi, że została znieważona słowami, jakie Monika Tichy wypowiedziała podczas manifestacji w Szczecinie po wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego przerywania ciąży.
- Powiedz, co zrobiłaś dla tysięcy niepełnosprawnych dzieci w Polsce. Nic nie zrobiłaś, więc wypierd..., dalej kur... Jeb...Godek - krzyczała Tichy.
Nazwała też Godek "szmatą".
- Proces pokaże, czy w Polsce można bronić życia nienarodzonych dzieci i mieć te same prawa, co inni obywatele, czy też jest przyzwolenie na to, by obrońców życia traktować gorzej, hejtować, nawoływać do linczu na nich, podburzać tłum - komentowała tę sprawę Godek.
Wcześniej w ramach ugody zaproponowała Monice Tichy wpłacenie tysiąca złotych na cele związane obroną życia i przeprosiny.
- Mogłam uniknąć tego procesu, wpłacając tysiąc złotych i publikując przeprosiny. Niemniej fakt, że tylko ja zostałam pozwana, pozwala przypuszczać że ma to być proces pokazowy, w którym osądzona będę de facto nie ja, ale cały ruch oporu, cały zryw października 2020. I właśnie dlatego nie zdecydowałam się na ugodę - mówiła Monika Tichy.
ZOBACZ TEŻ:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?