Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Okręgowy w Szczecinie. Setki książek z sądowej biblioteki na przemiał. Kto jest za to odpowiedzialny?

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Setki książek z biblioteki sądowej w Szczecinie trafiło na przemiał. Sprawa oburzyła niektórych sędziów. Prezes sądu odpiera zarzuty.

Sprawę opisał portal „Onet”, cytując anonimowych sędziów zaszokowanych stertą książek i czasopism, które w piątek zauważyli na sądowym dziedzińcu Sądu Okręgowego w w Szczecinie.

- _W ocenie sędziów nie mniej niż 1500-2000 książek o wartości znacznie przekraczającej sto tys. zł trafiło na śmietnik. Jedna z kolumn ułożonych do wyrzucenia to kilkanaście tomów pomnikowego „Systemu prawa cywilnego”, gdzie każdy z 22 tomów kosztuje 250-350 zł, więc sama ta pojedyncza kolumna to zmarnowane nawet siedem tys. zł. Czyste barbarzyństwo. Próbowaliśmy ratować z tej sterty, co się da. Niestety, część już została wywieziona przez MPO, a w nocy padał deszcz _– cytuje portal.

Sprawa nie jest tak jednoznaczna

I ciągnie się od trzech lat, gdy w marcu 2019 r. zapadła decyzja o likwidacji nieużywanej biblioteki sądu przy ul. Kaszubskiej.

- Wszystkie książki, którymi ktokolwiek był zainteresowany zostały przekazane poszczególnym jednostkom sądu, a więc część z nich trafiła do wydziałów, do czytelni akt, a część zaoferowano pracownikom sądu, sędziom, asystentom. Zauważyłem, że wtedy sędziowie jakoś niespecjalnie zwrócili na to uwagę, bo tylko czworo sędziów poprosiło o książki oraz grupa asystentów - wyjaśnia sędzia Maciej Strączyński, prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Dlaczego w ogóle zlikwidowano bibliotekę?

Nikt z niej nie korzystał, bo prawnicy wszystkie przepisy mają w internecie. W związku z tym pani bibliotekarka, która nie miała tam dużo pracy otrzymała inne zadania, a pomieszczenie po bibliotece zostało wykorzystane na inne potrzeby sądu.

- Następnie zgodnie z prawem daliśmy ogłoszenie, że książki i czasopisma, które sądowi nie są już potrzebne, są do wzięcia jako zbędne mienie Skarbu Państwa. Był wykaz tego co nam zostało. Nikt się nie zgłosił. Propozycję złożyłem nawet wydziałowi prawa naszego uniwersytetu, ale to co było na wyposażeniu biblioteki, nie było im potrzebne - dodaje prezes Strączyński.

Od tamtej pory, przez 2,5 roku książki leżały w jednym z pomieszczeń sądu. W tym 22-tomowy System prawa cywilnego, który dla praktyków-prawników ma jednak znikomą praktyczną wartość, bo dotyczy teorii prawa, a nie praktyki.

- I przez ten czas nikt się tymi wszystkimi pozostałymi książkami nie zainteresował. Także, ci anonimowi sędziowie. A my po tych trzech latach, gdy już wyczerpaliśmy katalog działań do przekazania książek, nie mieliśmy innego wyboru niż wydać pozostałe książki i czasopisma makulaturę - dodaje prezes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński