Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Kłusek: trener z licencją na wygrywanie

(paz)
Ryszard Kłusek (w górze)
Ryszard Kłusek (w górze) Sebastian Wołosz
Gdyby nie formalne problemy pierwszym trenerem Floty Świnoujście byłby dziś Ryszard Kłusek. Jednak jako asystent Dominika Nowaka także ma spory wpływ na grę i wyniki Wyspiarzy, którzy prowadzą w tabeli.

Kłusek to człowiek z Beskidów, niemal przez całe życie związany z tym górskim regionem. Nad morze trafił latem 2011 roku, gdy współpracę zaproponował mu Krzysztof Pawlak, ówczesny trener Floty.

- Czuję się tu jak ryba w wodzie deklaruje - 41-letni szkoleniowiec. - Wcześniej wielokrotnie przyjeżdżałem nad morze, m.in. jako trener młodych piłkarzy, więc nie był to dla mnie żaden szok.

Z Pawlakiem znał się już z pracy w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Ten klub często przewija się w jego biografii. Ostatni zespół ekstraklasy poszukiwał niedawno nowego trenera.

- Do mnie nie dzwonili - śmieje się Kłusek. - Pewnie dlatego, że nie mam licencji na prowadzenie klubów w ekstraklasie i I lidze. Właśnie przez ten wymóg nie trenuje w tej rundzie Floty.

- Od 2007 roku posiadałem papiery trenera I klasy, które jeszcze do niedawna uprawniały do pracy w najwyższych ligach. Przepisy się zmieniły, a ja teoretycznie teraz mogę pracować najwyżej w IV lidze - przyznaje szkoleniowiec.

Jednak w okresie od maja do lipca Kłusek był pierwszym trenerem Floty. Pod jego wodzą zespół wygrał cztery mecze z rzędu pod koniec sezonu 2011/2012 i rozpoczął przygotowania do kolejnego.

- Trener Pawlak bardzo dobrze przygotował zespół pod względem motorycznym do rundy wiosennej. Długo jednak nie mogliśmy wygrać i władze klubu zdecydowały się mnie oddać prowadzenie drużyny. Udało mi się dotrzeć do tych chłopaków, bo skutek był natychmiastowy. Chyba potrzebowali jakiegoś tąpnięcia w szatni - zastanawia się Kłusek, który Flotę prowadził do 6 lipca.

- Zostałem wezwany na dywanik do Warszawy. Przyjrzano się uważnie moim uprawnieniom, zabrakło trochę dobrej woli i nie mogłem już samodzielnie prowadzić Floty - wspomina Kłusek.

Poszukiwania nowego trenera trwały trochę czasu, aż wreszcie zarząd postawił na Dominika Nowaka.

- Niemal od razu odbyliśmy szczerą rozmowę i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Przekazałem mu całą swoją wiedzę na temat zespołu. Szybko złapaliśmy wspólny język - przyznaje młody trener.

Jak więc dzieli się obowiązkami duet trenerski we Flocie?

- Treningi prowadzimy wspólnie, decydujący głos ma jednak Dominik. Ja głównie zajmuje się opracowaniem stałych fragmentów gry, czasem zaproponuje jakieś ćwiczenie na zajęciach - twierdzi Kłusek.

- Jak duży wpływ mam na wyniki Floty? Procentowo panu nie powiem, bo po pierwsze tego nie da się tak określić, a po drugie o naszych zwycięstwach często decydują niuanse. Ja po prostu wykonuję swoją pracę.

Bohater naszego tekstu jest na etapie kończenia pracy dyplomowej na temat stałych fragmentów gry wykonywanych przez Flotę. W dniach 12-15 listopada czeka go sesja egzaminacyjna. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w grudniu Kłusek odbierze dyplom uprawniający go do pracy w klubach II ligi.

- Wcześniej jadę jeszcze na staż do Herthy Berlin. Będę obserwował treningi tego zespołu, pracę z młodzieżą, wybieram się też na mecz 2. Bundesligi - kończy trener.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński