Kłusek to człowiek z Beskidów, niemal przez całe życie związany z tym górskim regionem. Nad morze trafił latem 2011 roku, gdy współpracę zaproponował mu Krzysztof Pawlak, ówczesny trener Floty.
- Czuję się tu jak ryba w wodzie deklaruje - 41-letni szkoleniowiec. - Wcześniej wielokrotnie przyjeżdżałem nad morze, m.in. jako trener młodych piłkarzy, więc nie był to dla mnie żaden szok.
Z Pawlakiem znał się już z pracy w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Ten klub często przewija się w jego biografii. Ostatni zespół ekstraklasy poszukiwał niedawno nowego trenera.
- Do mnie nie dzwonili - śmieje się Kłusek. - Pewnie dlatego, że nie mam licencji na prowadzenie klubów w ekstraklasie i I lidze. Właśnie przez ten wymóg nie trenuje w tej rundzie Floty.
- Od 2007 roku posiadałem papiery trenera I klasy, które jeszcze do niedawna uprawniały do pracy w najwyższych ligach. Przepisy się zmieniły, a ja teoretycznie teraz mogę pracować najwyżej w IV lidze - przyznaje szkoleniowiec.
Jednak w okresie od maja do lipca Kłusek był pierwszym trenerem Floty. Pod jego wodzą zespół wygrał cztery mecze z rzędu pod koniec sezonu 2011/2012 i rozpoczął przygotowania do kolejnego.
- Trener Pawlak bardzo dobrze przygotował zespół pod względem motorycznym do rundy wiosennej. Długo jednak nie mogliśmy wygrać i władze klubu zdecydowały się mnie oddać prowadzenie drużyny. Udało mi się dotrzeć do tych chłopaków, bo skutek był natychmiastowy. Chyba potrzebowali jakiegoś tąpnięcia w szatni - zastanawia się Kłusek, który Flotę prowadził do 6 lipca.
- Zostałem wezwany na dywanik do Warszawy. Przyjrzano się uważnie moim uprawnieniom, zabrakło trochę dobrej woli i nie mogłem już samodzielnie prowadzić Floty - wspomina Kłusek.
Poszukiwania nowego trenera trwały trochę czasu, aż wreszcie zarząd postawił na Dominika Nowaka.
- Niemal od razu odbyliśmy szczerą rozmowę i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Przekazałem mu całą swoją wiedzę na temat zespołu. Szybko złapaliśmy wspólny język - przyznaje młody trener.
Jak więc dzieli się obowiązkami duet trenerski we Flocie?
- Treningi prowadzimy wspólnie, decydujący głos ma jednak Dominik. Ja głównie zajmuje się opracowaniem stałych fragmentów gry, czasem zaproponuje jakieś ćwiczenie na zajęciach - twierdzi Kłusek.
- Jak duży wpływ mam na wyniki Floty? Procentowo panu nie powiem, bo po pierwsze tego nie da się tak określić, a po drugie o naszych zwycięstwach często decydują niuanse. Ja po prostu wykonuję swoją pracę.
Bohater naszego tekstu jest na etapie kończenia pracy dyplomowej na temat stałych fragmentów gry wykonywanych przez Flotę. W dniach 12-15 listopada czeka go sesja egzaminacyjna. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w grudniu Kłusek odbierze dyplom uprawniający go do pracy w klubach II ligi.
- Wcześniej jadę jeszcze na staż do Herthy Berlin. Będę obserwował treningi tego zespołu, pracę z młodzieżą, wybieram się też na mecz 2. Bundesligi - kończy trener.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?